Bóg
ma dla Ciebie plan! |
Listy do młodych ludzi SPIS TREŚCI: 1. Czy człowiek musi się nawrócić? 2. Dlaczego człowiek musi się nawrócić? 3. Jak otrzymać pokój z Bogiem? 4. Wyzwolenie z mocy grzechu. 5. Czy Bóg przeznaczył ludzi na wieczne zginienie? 6. Wybranie (dalszy ciąg poprzedniego listu). 7. Chrystus Pan - nasz Najwyższy Kapłan 8. Nowonarodzenie 9. Społeczność z Ojcem i Synem Jego Jezusem Chrystusem. 10. Chrystus - nasz Orędownik. 11. Uświęcenie. 12. O wartości czytania Biblii. 13. Modlitwa. 14. Czy jesteście ochrzczeni? 15. Wieczerza Pańska. 16. Stół Pański. 17. Uwielbienie. 18. Służba. 19. Nasza pozycja na ziemi. O ile inaczej nie zaznaczono, cytaty z Pisma Świętego podane są wg: Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Nowy Przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego. Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1981. 5. Czy Bóg przeznaczył ludzi na wieczne zginienie? Drodzy Przyjaciele! Jesteście trochę zaniepokojeni, ponieważ ktoś twierdził, że tu na ziemi nie można poznać, czy jest się zbawionym, gdyż nie wiadomo, czy się jest wybranym. Dzięki Biblii Świętej można bardzo prosto rozwiązać ten problem. Słowo Boże bowiem mówi: „aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (Jana 3,16). Skoro Bóg mówi, mówi prawdę, to my możemy Mu zaufać. Nikt też przy zdrowych zmysłach nie będzie przeczył, że Słowo Boże mówi prawdę. Zapytałem kiedyś człowieka, który miał wątpliwości co do tej sprawy, czy on sądzi, żeby apostoł Paweł był u Boga i tam czytał w Jego księdze porad. Oczywiście zaprzeczył. Wtedy zapytałem go jeszcze: Jak wobec tego mógł on pisać do Tesaloniczan: „że Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę” (2 Tesaloniczan 2,13). Jak może nazywać ludzi świętymi we wszystkich listach, które pisze do nich? Wtedy zapytany nie miał odpowiedzi, ale przyszedł do mnie następnego dnia i oświadczył: „Teraz i ja wiem, że jestem zbawiony”. Faktycznie, Słowo Boże mówi bardzo jasno o wybraniu. Któreż to dziecko Boże nie czytało jeszcze takich wierszy z głęboką czcią, na przykład: List do Efezjan 1,4-5; List do Rzymian 8,29-30; 1 List Piotra 1,2 itd., i nie chwaliło potem Boga za ogrom Jego łaski? Fałszywa Predestynacja (przeznaczenie) Niestety, człowiek nie pozostał przy tym, co mówi Słowo Boże, ale pozwolił, by kierował nim skażony przez grzech i samozadowolenie rozum, aby wyciągnąć tak zwane „logiczne wnioski”. Następstwem było to, że doszedł do stwierdzeń, będących w opozycji wobec Słowa Bożego; w rzeczywistości zniesławienie wszystkich ludzi jest karykaturą tego wspaniałego obrazu wybrania, jaki daje nam Słowo Boże. Nauka o predestynacji wymyślona i promowana przez tzw. „hiperkalwinistów” mówi, że Bóg wybrał niektórych ludzi dla wiecznego zbawienia, wobec innych zaś postanowił, że ich odrzuci. Ta błędna nauka jest wynikiem skrajnej nadinterpretacji i przekręcania Słowa Bożego z Rzymian 9,8-23. Zechciejmy jeszcze raz przeczytać ten fragment Pisma Świętego. Łaska, nie tylko dla Żydów W pierwszych ośmiu rozdziałach Listu do Rzymian znajdujemy opis stanu człowieka i Boży wyrok na ten stan. Człowiek jest beznadziejnie zgubiony, „gdyż wszyscy zgrzeszyli i nie dostaje im chwały Bożej. I są uczynieni sprawiedliwymi darmo, z łaski Jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie” (Rzymian 3,23-24 [gr.]). Jeśli więc zbawienie jest na podstawie łaski, to nie ogranicza się ono jedynie do Żydów. Łaska jest i dla innych narodów, to jest dla pogan. Lecz Żydzi tego nie chcieli. Oni mieli uprzywilejowane miejsce i pragnęli je zatrzymać. Ta ich wrogość przejawiała się częstokroć, kiedy poganom głoszono Ewangelię; przykładem tego jest 13 rozdział Dziejów Apostolskich, wiersze 45-50 i inne fragmenty: Dzieje 15,1; 17,5; 28,25-29. W liście do Rzymian 9,11 apostoł rozpatruje sprawę, jak pogodzić stawianie na równi Żydów i pogan w sprawie Ewangelii, uwzględniając szczególną pozycję, jaką Żydzi otrzymali od Boga. Nasienie Abrahamowe Pierwszym punktem, na który się Żydzi powoływali był ten, że są nasieniem Abrahamowym. „Dobrze - mówi apostoł - ale wtedy musicie uznać także Ismaela, gdyż i on był synem Abrahamowym”. A gdyby mogło być powiedziane, że matka Ismaela była tylko niewolnicą, to dochodzi jeszcze Ezaw, od którego wywodzą się Arabowie. Jakub i Ezaw urodzili się z jednej matki i mieli jednego ojca, urodzili się razem. Jednak Ezaw nie był ojcem ludu Bożego, choć był starszy. Nie dlatego, że Jakub był lepszy. Już przed ich urodzeniem Bóg powiedział, że starszy będzie służył młodszemu. Nie opierało się to na gruncie prawnym, według którego Żydzi mieliby uprzywilejowane stanowisko, ale na mocy woli i łaski Bożej. Gdyby chcieli się powoływać na prawo, wtedy musieliby uznać także Arabów za naród Boży, a tego z pewnością nie pragnęli. Lecz jeśli byli narodem Bożym na skutek Boskiego działania w wolnej łasce i mocy, to czy Bóg nie miał prawa dopuścić i innych do tego błogosławieństwa? Widzimy więc, że nie chodzi tu o wybranie czy odrzucenie na wieczność, lecz wyłącznie o uprzywilejowane stanowisko na ziemi. „Jakuba umiłowałem, lecz Ezawa miałem w nienawiści” Słowa z Listu do Rzymian 9,13 niektórzy „hiperkalwiniści” podają jako „dowód” dla swojej błędnej nauki o odrzuceniu. Kto tak naucza, ten miesza wiersze 12 z 13. To, co jest napisane w 12 wierszu, Bóg rzeczywiście powiedział, kiedy dzieci były jeszcze przed urodzeniem, lecz nie przed założeniem świata, jak to jest o nas powiedziane w liście do Efezjan 1,4. Tu chodzi o ziemskie stanowisko i Bóg to powiedział na krótko przed ich urodzeniem (Rzymian 9,10). Natomiast wiersz 13 zacytowany jest z Księgi Malachiasza 1,2-3. Bóg powiedział to mniej więcej 1400 lat po życiu Jakuba i Ezawa, kiedy każdy znał życie ich oraz ich potomków. W Liście do Hebrajczyków 12,16-17 Ezaw jest nazwany człowiekiem rozpustnym i lekkomyślnym, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworództwo i potem nie znalazł miejsca na pokutę. Czy trzeba się dziwić, że Bóg mówi o tym mężu, że go „nienawidzi”, jest powiedziane bowiem, że „zły nie może z tobą przebywać” (Psalm 5,5) a Psalmista pod natchnieniem Ducha Świętego mówi: „Ludzi chwiejnych nienawidzę, Ale zakon twój miłuję” (Psalm 119,113), oraz: „Nienawidzę ich całą duszą, Stali się wrogami moimi” (Psalm 139,22), i: „Nienawidzę zgromadzenia złoczyńców i nie zasiadam z bezbożnymi” (Psalm 26,5). Również proszę przeczytać ze swojej Biblii: Ps. 101,3; Ps. 119,104.113.128.163; Ps. 139,22; Przyp. 8,13; Izaj. 61,8; Jer. 44,4; Amos. 5,21; Amos. 6,8; Zach. 8,17; Obj. 2,6. Przejdźmy do wiersza 15 [z 9 rozdziału listu do Rzymian]: „Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję”. Jest to cytat z 2 Mojżeszowej 33,19. Lud Izraelski uczynił sobie złotego cielca, a porzucił Boga (2 Mojżesza 32,4), tym samym zasłużył na sąd (32,10). Lecz Mojżesz prosił za ludem. Wtedy Bóg okazał znowu łaskę i zachował ten naród. Słowa te są dowodem, że Bóg zachowuje sobie prawo do okazywania łaski tam, gdzie ludzie zasłużyli na sąd i potępienie. To, że Izrael był ludem Bożym, było jedynie wynikiem łaski. Jak wobec tego słowa te mogą być dowodem błędnej nauki o odrzuceniu? Piętnasty wiersz potwierdza zasadę łaski. Tam, gdzie wszyscy zasłużyli na sąd i potępienie, tam jedynie Boże zmiłowanie może wskazać wyjście. Cóż by pomogło człowiekowi, chociażby od dzisiaj już nie grzeszył (gdyby mógł)? Bowiem i wtedy musiałby ponosić sąd za grzechy, jakie dotychczas popełnił. Bóg zatwardza niektórych ludzi! Wiersz 17 jest cytatem z 2 Księgi Mojżeszowej 9,16. Bóg mówi do Faraona, że On zatwardzi jego serce, aby na nim okazać swoją moc. Musimy jednak czytać, co było wcześniej. W 2 Mojżesza 5 Faraon mówi: „Któż jest Pan, żebym miał słuchać głosu Jego i puścić Izraela. Nie znam Pana a Izraela też nie puszczę”. Potem zwiększył pracę ludowi (2 Mojżesza 5,17). Mimo wszelkich znaków i plag, które Bóg zsyłał, nie chciał się podporządkować woli Bożej. Wtedy dopiero Bóg oświadczył: „Teraz ja zatwardzę serce twoje, aby przyszła na cię pełnia sądu Mego”. Prawdą jest, że Bóg powiedział najpierw, że to uczyni (2 Mojżesza 4,21), gdyż wiedział wcześniej, iż Faraon nie usłucha. Pan znał jego serce (2 Mojżesza 3,19). Lecz zatwardził jego serce dopiero wtedy, kiedy kilka razy z nim rozmawiał i wiele plag i znaków zesłał, a Faraon za każdym razem odmawiał wypuszczenia ludu, a raczej wielokroć łamał dane „słowo” (2 Mojżesza 9,12). A potem przemawiał do niego. Jest to smutna prawda, że Bóg niekiedy zatwardza serce. Postąpił tak z Faraonem, czyni to czasami i dziś. Zaraz po pochwyceniu Zgromadzenia uczyni to wszystkim, którzy słyszeli Ewangelię, lecz jej nie przyjęli (2 Tesaloniczan 2,11). Lecz Bóg nie czyni tego nigdy, jeśli najpierw nie da człowiekowi możliwości, aby się nawrócił (Joba 33,14-30). Jest to czymś zgoła innym, niż błędna nauka o odrzuceniu. Bóg jest cierpliwy w swym działaniu W Liście do Rzymian 9,19-21 ta sprawa jest omówiona ogólnie. Czy Bóg nie ma prawa, aby czynić ze swym stworzeniem, co zechce? Jeśli Bóg chciał jednego człowieka uczynić naczyniem ku chwale, a innego ku niesławie, czy nie ma do tego prawa? Czy stworzenie może Stwórcę pociągnąć do odpowiedzialności? Bóg jako Stworzyciel ma prawo czynić ze swym stworzeniem wszystko, co chce. On ma prawo jednego ułaskawić, a innego przeznaczyć do wiecznego potępienia. Lecz Bóg nie zrobił z tego ostatniego użytku. On jest światłością i miłością i nigdy nie postępuje w sprzeczności z Samym Sobą. Właśnie 21 wiersz mówi o tym. Tu Bóg wskazuje na Swoje prawo, że może postępować z Izraelem według własnej woli. Garncarz czyni z gliny naczynie, lecz skoro jest uszkodzone, czyni z tego inne naczynie. „I doszło mnie Słowo Pana tej treści: Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak garncarz? - mówi Pan. Oto jak glina w ręku garncarza, tak wy jesteście w Moim ręku, domu Izraela!” (Jeremiasza 18,5-6). Lecz jak Bóg realizuje to prawo? „Raz grożę narodowi i królestwu, że je wykorzenię, wywrócę i zniszczę, lecz jeżeli się ów naród odwróci od swojej złości, z powodu której mu groziłem, to pożałuję tego zła, które zamierzałem mu uczynić. Innym razem zapowiadam narodowi i królestwu, że je odbuduję i zasadzę. Lecz jeżeli uczyni to, co jest złe w moich Oczach, nie słuchając mojego głosu, to pożałuję dobra, które obiecałem mu wyświadczyć” (Jeremiasza 18,7-10). Jeśli się ktoś odwróci od swych złości, wtedy Bóg odstąpi od sądu, który zamierzał uczynić, lecz okaże łaskę. Bóg korzysta wtedy ze swej nieograniczonej woli i suwerenności. Naczynia gniewu zgotowane ku zginieniu List do Rzymian 9,22-23 poświadcza to samo, chociaż częstokroć błędnie uważa się ten fragment za mocny dowód w fałszywej nauce o odrzuceniu. W rzeczywistości jest ono mocnym dowodem przeciw tej nauce. Wiersz 22 mówi o naczyniach gniewu zgotowanych ku zginieniu. Kto je przygotował? Nie jest to powiedziane. Lecz z całości wynika bardzo jasno, że Bóg tego nie uczynił. Można zapytać, dlaczego Bóg miałby je znosić z wielką cierpliwością, skoro je Sam zgotował ku zginieniu? Zobacz i te różnice w wierszu 23, gdzie wyraźnie stwierdza się, że Bóg przygotował naczynia miłosierdzia. Bóg zawsze współdziała ku dobremu. Staje się to jasne, że oni sami stali się naczyniami gniewu z powodu swojego postępowania, co wyrażają słowa: „Przez zatwardziałość swoją i nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień gniewu objawienia sprawiedliwego sądu Boga” (Rzymian 2,5). Słowo Boże nie zna przeznaczenia na potępienie Nie, nie ma ani jednego dowodu w Piśmie na to, że Bóg postanowił o czyimś potępieniu, aby pewni ludzie mieli iść na potępienie, wieczne zginienie. Lecz przeciwnie, jest tak jak to Bóg objawił o Sobie w Swoim Słowie. Czyż „Bóg Zbawiciel nasz, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni" i który Syna swego Jezusa Chrystusa dał „jako okup za wszystkich”, aby wszyscy mogli mieć cząstkę w tym, może część wszystkich przeznaczyć, by nie mieli cząstki, lecz by wiecznie zginęli? Wiele jest fragmentów w Piśmie, pomyślmy tylko o Ewangelii Jana 3,16; Liście do Rzymian 3,22 i Liście Jana 2,2, które podkreślają odwieczny zamysł Boga. Nie, dzięki Bogu jest wybranie, które biednych grzeszników przeznaczyło ku wiecznej wspaniałości, lecz nigdzie nie mówi Słowo Boże o wybraniu ku potępieniu. Przeciwnie, Słowo Boże mówi: „Kto chce, niech bierze wodę życia darmo” (Objawienie 22,17), a nasz, „Bóg i Zbawiciel chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tymoteusza 2,4). Jeśli nie możemy tych dwóch spraw zrozumieć: wybrania z jednej strony i zaproszenia dla wszystkich, wtedy dotyczy nas cytat z Księgi Izajasza 55,9: „Moje drogi są wyższe, niż drogi wasze i myśli Moje niż myśli wasze”. Który człowiek chciałby sobie przypisać takie wysokie mniemanie o swoim rozumie, że jest w stanie pojąć mądrość i drogi Boże albo nawet je osądzić? Dla wiary natomiast pozostaje istotne to, co już Abraham powiedział: „Czyż Ten, który jest sędzią całej ziemi, nie ma stosować prawa?” (1 Mojżesza 18,25). Z serdecznymi pozdrowieniami Wasz w Panu Jezusie złączony brat H.L.H. 6. Wybranie (dalszy ciąg poprzedniego listu) Teraz można postawić pytanie: „W jaki sposób mogę wiedzieć, czy jestem wybrany?”. Najpierw musimy zwrócić uwagę na to, że Słowo Boże nigdy nie mówi o wybraniu do ludzi niewierzących. Nienawróconym jest przedstawiony w Piśmie Świętym ich zgubny stan i należny im sąd Boży, ponadto Boże nawoływanie do pokuty, a potem ukazany jest Pan Jezus Chrystus i Jego dzieło, aby ludzie w Niego uwierzyli. Jeśli jesteście nawróceni do Pana Jezusa i wierzycie w Pana Jezusa Chrystusa, będąc Mu we wszystkim podporządkowani, wtedy jesteście wybrani. W jaki sposób możecie to wiedzieć? l List do Tesaloniczan daje odpowiedź. Apostoł pisze: „Wiedząc bracia umiłowani przez Boga, że zostaliście wybrani”. A później podaje podstawę, skąd to wie: „Gdyż Ewangelia zwiastowana wam przez nas doszła was nie tylko w Słowie, lecz także w mocy i w Duchu Świętym i z wielką siłą przekonania, wszak wiecie, jak wystąpiliśmy między wami przez wzgląd na was. A wy staliście się naśladowcami naszymi i Pana i przyjęliście Słowo w wielkim uciśnieniu, z radością Ducha Świętego” (1 Tesaloniczan 1,4-6). Oni przyjęli Słowo Boże i to był dowód. Jeśli ktoś przyjmie Ewangelię i otrzyma pokój z Bogiem, jest to dowodem jego wybrania. Co mówi Pismo o wybraniu? W wielu wierszach Słowa Bożego mowa jest o wybraniu (np. 1 Piotra 1,2; 2 Tymoteusza 1,9; Tytusa 1,2 itd.), głównie jednak znajdujemy tę naukę w Liście do Rzymian 8,28-30 i w Liście do Efezjan 1,3-14. W Rzymian 8,29-30 apostoł pisze: „Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna Jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci. A których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił”. Na samym początku jest napisane, że Bóg przedtem znał te osoby. Nie jest napisane, że znał ich stan, ich postępowanie w życiu, czy wiedział, że się nawrócą itd. On znał te osoby. List do Efezjan 1,4 mówi nam, że było to „przed” - przed założeniem świata, a więc w wieczności. Te osoby i tylko te, Bóg przeznaczył, aby się stały podobne do obrazu Jego Syna. Tak więc mamy wybranie. Nim byliśmy urodzeni, zanim Adam został stworzony, przed stworzeniem nieba i ziemi, o czym mówi 1 Mojżesza 1,2, Święty Bóg myślał o nas i w swoich zamiarach postanowił, byśmy byli podobni do obrazu Jego Syna. O Chrystusie mówi Słowo Boże: „On jest obrazem Boga niewidzialnego” (Kolosan 1,15). Tu jest powiedziane, że będziemy podobni do Jego obrazu. On musi być pierworodnym między wielu braćmi. Choć zajmuje pierwsze miejsce, będziemy do Niego podobni. Naturalnie, nie widzimy tutaj Pana Jezusa Chrystusa w Jego Wiecznym Synostwie. Jako taki jest wiecznym Bogiem i jest Odwiecznym Synem Bożym. Tu jest mowa o Nim jako o zrodzonym na ziemi Synu Bożym, który wykonał dzieło na krzyżu i w którym wszystkie postanowienia Boże mają być spełnione (Kolosan 1,19-21; Efezjan 1,10.20-23). Pełnia naszych błogosławieństw nastąpi wówczas, gdy spełnią się postanowienia Boże z wieczności przed założeniem świata i to co Bóg postanowił dla nas w wieczności, która będzie po tym, jak niebo i ziemia przeminą. Wówczas wypełni się doskonale wszystko to, co Bóg ma w sercu Swoim w stosunku do nas. Jest napisane o tym w l Jana 3,2; będziemy jako synowie zmartwychwstania (Łukasza 20,36), objawieni jako synowie Boży, kiedy „przemieni znikome ciało nasze w postać podobną do uwielbionego ciała swego” (Filipian 3,21). Powołani, usprawiedliwieni i uwielbieni W wierszu 30 znajdujemy połączenie zamiarów Bożych z tym okresem. Już kiedy się urodziliśmy, odwróciliśmy się od Boga, byliśmy grzesznikami. Lecz Bóg powołał nas. Nie chodzi tu o ogólne nawoływanie Boga, które zwraca się do wszystkich ludzi, aby się nawrócili. Tu chodzi o Boże dzieło stworzenia, „Który to, czego nie ma, powołuje do życia” (Rzymian 4,17). Których powołał, tych też usprawiedliwił. Wszystko stało się przez Boga i według Jego postanowienia. Kiedy List do Rzymian był przelewany na pergamin, nie wszyscy wybrani byli jeszcze powołani. Właściwie niewielu było wybranych, gdyż chodzi tu o wybranie przed założeniem świata, a dotyczy to tylko Zgromadzenia [Kościoła]. Izrael i wierzący po zabraniu Zgromadzenia są wybrani od założenia świata (Objawienie 13,8) a jest to zupełnie coś innego. Teraz też nie są jeszcze wszyscy powołani. Będzie to miało miejsce przed zabraniem Zgromadzenia [Jana 14,1-3; 1 Tesaloniczan 4,13-18], bo wtedy jego liczba zostanie dopełniona. Lecz według postanowienia Bożego jest pewne, że tak będzie. Dlatego w proroczy sposób powiedziano tak, jakby się to już wypełniło. Nawet uwielbienie przedstawione jest jako spełnione, chociaż Rzym. 5,2 nazywa chwałę Bożą nadzieją, a 8,11 mówi, że nasze śmiertelne ciała będą jeszcze ożywione. Lecz wszystko jest pewne. Wszystko, co jest konieczne, aby dać nam stanowisko, które zajmujemy według wybierającej łaski Bożej, będzie bez jakiegokolwiek uczynku doprowadzone do skutku przez niego. To jest naszą pewnością. Nasz Bóg i nasz Ojciec W Liście do Efezjan, w rozdziale l, znajdujemy na ten temat bliższe szczegóły. W 3 wersecie Bóg nazwany jest „Bogiem i Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa”. Jako człowiek mówi Pan Jezus o „moim Ojcu” (np. Mat. 27,46), jako Syn Boży - Bóg jest jego Ojcem (Jana 17,1; 5,17-18 itd.). Po zmartwychwstaniu Pan przyprowadza swoich uczniów także do takiego samego stosunku wobec Boga (Jana 20,27). Zapewne pozostaje pewna różnica. Nie mówi „naszego Ojca i naszego Boga”. On zostaje pierworodnym wśród wielu braci. Lecz Bóg stał się też naszym Bogiem i naszym Ojcem w Panu Jezusie. W Efez. 1,4-5 stanowisko, które otrzymaliśmy przez wybranie, nosi ten sam charakter. W wersecie 4 widzimy nasze miejsce przed Bogiem jako Bogiem. W 5 wersecie nasze miejsce przed Bogiem jako Ojcem. Abyśmy mogli to stanowisko posiadać w pełni, jesteśmy wybrani w Chrystusie. On posiada to stanowisko na mocy swojej osobistej wspaniałości i dzięki swoim osobistym prawom. My otrzymujemy je w Panu. Święci i nienaganni przed Nim w miłości List do Efezjan 1,4 mówi: „W nim (w Chrystusie) bowiem wybrał nas (Bóg) przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego w miłości”. Tu mamy odzwierciedloną Bożą naturę. Bóg jest święty w swej istocie, bez zarzutu co do Swego postępowania, a naturą jego jest miłość (l Jana 1,5 i 4,8.16). Chciał nas mieć w swej bliskości, a więc musieliśmy odpowiadać jego naturze. Jak mogliby być przy Bogu ludzie zabrudzeni przez grzech, przy Tym, który jest święty, aby widzieć grzech i który kiedyś wszystko, co ma wspólnego z grzechem, wrzuci do jeziora ognistego? Dlatego wybrał nas, abyśmy odpowiadali jego naturze. Lecz nie tylko to, musimy i śmiemy mieć udział w uczuciach Jego serca, w myślach Boga, który jest miłością. Dlatego powiedziano „przed nim w miłości”. Kiedy będziemy u Boga, będziemy „świętymi i nienagannymi przed nim w miłości”, wtedy wszystko, cokolwiek przypomina w nas grzech, zostanie usunięte, wszelkie słabości, ułomności, grzechy. Nie będziemy mieli tego ciała. Lecz Bóg już teraz widzi nas takimi. On widzi nas tylko w nowym życiu, które nam dał Pan Jezus (Efez. 2,10; Hebr. 10,14; l Jana 4,17). O, jakaż to łaska dla nas, biednych, grzesznych stworzeń, jakimi sami w sobie jesteśmy. Dla synostwa sobie samemu Lecz to jeszcze nie wszystko. Mogliśmy otrzymać wszystkie wyżej wymienione dary, aby jako słudzy stanąć przed Bogiem. Aniołowie też muszą odpowiadać świętości i wspaniałości Bożej. Lecz „nas przeznaczył do synostwa przez Jezusa Chrystusa dla siebie samego!” (w. 5). Tu widzimy konkretny stosunek: stosunek Ojca do swoich dzieci i dzieci do ich Ojca. Syn Boży po Swoim zmartwychwstaniu, na gruncie Swego dzieła na krzyżu, przywiódł nas na takie stanowisko, jakie On zajmuje. On uczynił z nas dzieci Boże. W Liście do Efezjan jest pokazane, że Bóg nas do tego przeznaczył przed założeniem świata. Już wtedy postanowił, że mamy być jego dziećmi. A jakie miał ku temu powody? Było to „według upodobania woli jego”. Tylko Boża miłość jest początkiem wszystkich błogosławieństw. Chrześcijaństwo nosi charakter wieczności Lecz z tych wersetów mamy jeszcze wyciągnąć ważny wniosek: „Bóg wybrał nas w nim (Chrystusie) przed założeniem świata”. To wybranie jest poza czasem, dla wieczności i nie dla tej ziemi. Werset 3 mówi też o duchowych błogosławieństwach w niebieskich miejscach. Izrael jest narodem wybranym tej ziemi (2 Mojż. 19,5; 3 Mojż. 25,2.23; 5 Mojż. 7,6-8). Lecz do „owiec” w Mat. 25,34 jest powiedziane: „Odziedziczycie królestwo zgotowane wam od założenia świata”. Są to więc ziemskie błogosławieństwa (królestwo), które mają związek z „tym czasem” (od założenia świata). Wynika z tego specjalne stanowisko, które zajmujemy. Należymy do jednego systemu (chrześcijaństwa) i do jednego ciała (Zgromadzenie), które stoją poza czasem, pochodzą sprzed założenia świata, kiedy Bóg w Chrystusie je przygotował. One nie są z tego świata (Jana 17,14 itd.) i będą trwać po zniknięciu tego świata. Noszą charakter duchowy, charakter wieczności. To daje nam głęboki wgląd w charakter chrześcijaństwa. Dlatego w wersetach 3-5 nie ma mowy o odpowiedzialności, co jest z tym związane, gdyż zaczęło się to dopiero wtedy, kiedy Adam został stworzony. Grzech zagościł w ogrodzie Eden, a ustanie po sądzie, przed wielkim, białym tronem (Obj. 20). W ogrodzie Eden stały dwa drzewa: drzewo znajomości dobrego i złego, które przedstawia podstawę odpowiedzialności, „gdyż dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz” i drzewo żywota, które mówi o podstawie życia. Adam jadł z tego pierwszego i nie mógł jeść z drugiego, gdyż jako karę otrzymał śmierć. Na krzyżu znajdujemy te dwa drzewa złączone. Pan Jezus wziął na siebie skutki odpowiedzialności wszystkich tych, którzy wierzą i jako zmartwychwstały podarował im w miejsce tego życie. On jest drzewem żywota. Lecz wszystko to miało miejsce w „tym czasie”, na tej ziemi i dlatego nie stanowi cząstki wiecznych zamiarów Bożych. Ponieważ jednak było to konieczne, przyszło wybranie „w nim”, w Chrystusie i cały zamiar Boży został objawiony na krzyżu, kiedy ostatni Adam stał się głową nowego stworzenia, rodziny Bożej. O, jak cudownie jest znać głębię myśli Bożych i podziwiać ich mądrość! Możemy przy tym wiedzieć, że byliśmy przedmiotami tych myśli. Z serdecznymi pozdrowieniami Wasz w miłości Bożej złączony brat H.L.H. 7. Chrystus Pan - nasz Najwyższy Kapłan Drodzy Przyjaciele! Jeśli ktoś doszedł do poznania tego, co posiada wierzący, - że jego grzechy są odpuszczone i ma pokój z Bogiem, - że otrzymał w nowonarodzeniu nowe życie, nową naturę, życie z Boga, które nie może grzeszyć, - że Bóg osądził jego grzeszną naturę na krzyżu i usunął tak, iż widzi wierzącego tylko w nowym życiu i dlatego nie ma potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, - że Duch Boży mieszka w nim, że jest wolny od mocy szatana, świata i grzechu, uwolniony, aby służyć Bogu, - że jest uczyniony przyjemnym w Umiłowanym i już teraz może się szczycić nadzieją Bożej wspaniałości, ponieważ wie, że jest ona dla niego przygotowana może uważać, że niczego więcej nie potrzebuje. Dotyczy to wieczności i nieba. Lecz wierzący ma jeszcze potrzeby na ziemi. Ponieważ jest dzieckiem Bożym i obywatelem nieba (Fil. 3,20), jest obcy na ziemi. I ponieważ jest na drodze do nieba, jest pielgrzymem. Ponadto jest uwolniony od mocy szatana i chce służyć Bogu, gdyż to jest pragnieniem jego serca. Dlatego staje w wyraźnej opozycji wobec szatana i ludzi nienawróconych. Szatan działa, aby nie pozwolić ludziom być posłusznym Bogu. Dlatego używa swej całej mocy i chytrości, aby wierzącego zwieść do grzechu i do nieposłuszeństwa. Z niewierzącymi nie ma większych kłopotów. Oni nie chcą być posłuszni Bogu. Ich serce chce grzeszyć i jeśli to czynią, są zadowoleni (l Mojż. 6,5; Mar. 7,20-23; Rzym. 3,10-20). Cechą fundamentalną tego świata i współżycia ludzi jest niezależność od Boga i możliwość postępowania według własnych myśli, w czym się zresztą zjednoczyli (l Mojż. 9,1 i 11,4-9). Ponieważ jednak ludzie nie mogą być niezależni, uczynili diabła swoim bogiem (Jana 12,31 i 2 Kor. 4,4). Dążność chrześcijanina jest całkowicie przeciwna do dążności tego świata. Dlatego niewierzący mogą uważać wierzącego chrześcijanina za śmiesznego ekscentryka, fanatyka i są często wrogo usposobieni do niego. Pan Jezus w Ewangelii Jana zwraca się do niewierzących: „Świat nie może was nienawidzić, lecz mnie nienawidzi, ponieważ ja świadczę o nim, że jego czyny są złe" (7,7). O wierzących natomiast mówi w Ewangelii Jana 17,14: „Ja dałem im słowo Twoje, a świat ich znienawidził, ponieważ nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata". A w Ewangelii Jana 16,33 powiada: „Na świecie ucisk mieć będziecie". Tylko taki chrześcijanin jest przez świat akceptowany, który nie okazuje w życiu, że jest chrześcijaninem, lecz bierze udział w dążeniach tego świata i tym samym podporządkowuje się praktycznie panowaniu szatana. Lecz jest to niewiernością wobec Boga. Dzisiaj nazywa się takiego „kolaborantem” (taki, który współpracuje z wrogiem). Tu zaczyna się walka chrześcijanina. Szatan próbuje wciąż zwieść go do grzechu. Podsuwa mu nieczyste, grzeszne myśli. Zaleca patrzeć na grzeszne rzeczy. Daje mu możliwość słyszeć bezbożne słowa i próbuje go przywieść na grzeszne miejsca. Oprócz tego sprawia, że świat okazuje mu wrogość. Te rzeczy smucą nowego człowieka. Stara natura, (natura, która nie pragnie niczego więcej jak tylko grzeszyć, u której szatan znajduje dosyć punktów zaczepienia i zwiedzenia do grzechu), jest jeszcze w wierzącym. Dlatego istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że szatan zwycięży i przywiedzie wierzącego do grzechu. Lecz i tu miłość Boża poczyniła starania. Chrystus - nasz Najwyższy Kapłan Tę sprawę opisuje List do Hebrajczyków. Widzimy tam chrześcijanina jako pielgrzyma i obcego na ziemi. Znajduje się w podróży do wspaniałości (11,40), gdyż ma „powołanie niebieskie” (3,1). Lecz teraz jest jeszcze na pustyni ze wszystkimi trudnościami i niebezpieczeństwami, które mogą go tu spotkać. Potem przedstawiony zostaje kapłan. Pan Jezus w niebie jest wielkim kapłanem, który za nami wstawia się u Boga ze względu na niebezpieczeństwa i trudności. Sądzi się często, że kapłaństwo Pana Jezusa pozostaje w związku z naszymi grzechami, lecz jest to niewłaściwe. Oczywiście, że początek jego wystąpienia jako Najwyższego Kapłana był związany z naszymi grzechami. List do Hebrajczyków 2,17 mówi: „abyś mógł zostać miłosiernym i wiernym kapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludzi”. Lecz rozdział 10,12 powiada nam: „Lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej”. A w wersecie 14 apostoł pisze: albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni”. List do Hebrajczyków widzi wierzącego jako stworzenie w stosunku do Boga. Ponieważ Pan Jezus na krzyżu dokonał dzieła, dzięki któremu Bóg jest całkowicie zadowolony, sprawa grzechów jest na wieki załatwiona - „dokonał wiecznego odkupienia” (9,12). Wierzący jest „uczyniony doskonałym na wieki” (10,14). Chrystus zgładził grzech „przez ofiarowanie samego siebie” (9,26). Między Bogiem a wierzącymi nie ma już mowy o grzechu. Dlatego List do Hebrajczyków o tym nie wspomina. Te grzechy, które wierzący popełni po nawróceniu, nie są już sprawą między Bogiem i jego stworzeniem, lecz między Ojcem i jego dzieckiem. Znajdujemy to w l Liście Jana. Kapłan w niebie Choć pierwsza służba Pana Jezusa jako Najwyższego Kapłana miała miejsce na ziemi i to w związku z grzechami, teraz nie ma ona już tego charakteru. Po wykonaniu swego dzieła „usiadł po prawicy Bożej” w niebie na zawsze (Hebr. 7,26), „bo gdyby był na ziemi, nie byłby kapłanem” (8,4). Tak więc mamy w niebie Kapłana, który, jeśli chodzi o grzechy, wszystko uporządkował, a teraz „żyje zawsze, aby się wstawiał za nami” (7,25). Kim jest ten Najwyższy Kapłan? List do Hebrajczyków l stwierdza: „On jest Synem Bożym”. Dlatego może się za nami zawsze wstawiać. Kto mógłby to uczynić, jeśli nie Bóg? Lecz, aby móc się wstawiać za ludźmi, musiał się stać człowiekiem. W rozważanym Liście, w rozdziale 2 jest powiedziane, że On się stał prawdziwie człowiekiem. Jest Synem Człowieczym. Jest człowiekiem i to pełniej niż Adam, gdyż „został zrodzony z niewiasty” (Gal. 4,4). O, jaki cud! Bóg objawiony w ciele! „Słowo stało się ciałem” (Jana 1,14). On, Stwórca nieba i ziemi, ten, który stworzył ludzi, sam stał się człowiekiem. List do Hebrajczyków, 2 rozdział, przedstawia dwa powody, dla których Pan Jezus stał się człowiekiem. Wersety 14-17 mówią, że stał się człowiekiem, aby wykonać za nasze grzechy dzieło pojednania i wyzwolić nas z mocy szatana i grzechu. On musiał stać się „miłosiernym i wiernym arcykapłanem” (w. 17). Czy to nie przemawia jeszcze bardziej do naszych serc? Pan Jezus wiedział, jakimi będziemy. On wiedział o niebezpieczeństwach i trudnościach na naszej drodze. Dlatego stał się człowiekiem i poznał nasze wszystkie utrapienia, aby z własnego doświadczenia znać wszystkie trudności, wszelkie cierpienia, wszystkie pokusy, aby w pełni znajomości wszystkiego, co musimy pokonywać, być przy nas. Nauczył się posłuszeństwa On nauczył się posłuszeństwa (Hebr. 5,8). Jako Najwyższa Istota - Bóg nie znał posłuszeństwa. Lecz na ziemi, jako człowiek, nauczył się, co znaczy posłuszeństwo. „...każdego ranka budzi moje ucho, abym słuchał jak ci, którzy się uczą. Wszechmogący Pan otworzył moje ucho, a ja się nie sprzeciwiłem ani się nie cofnąłem” - czytamy w Księdze Izajasza 50,4-5. Doświadczył też skutków posłuszeństwa w świecie wrogim Bogu. „Mój grzbiet nadstawiam tym, którzy biją, a moje policzki tym, którzy mi wyrywają brodę; mojej twarzy nie zasłaniałem przed obelgami i pluciem” (w. 6). Był bity, ponieważ mówił prawdę (Jana 18,23). Cóż to musiało być dla niego, świętego Bożego, kiedy zarzucali mu: „Czyż nie mówimy słusznie, że jesteś Samarytaninem i masz demona?” oraz „Teraz wiemy, że masz demona” (Ewangelia Jana 8,48.52)! Lecz doświadczył też mocy Bożej, która trwa niewzruszenie: „Lecz panujący Pan wspomaga mnie, przeto nie bywam pohańbiony. Dlatego postawiłem twarz moją jako krzemień, gdyż wiem, że pohańbiony nie będę. Blisko jest ten, który mnie usprawiedliwia” (50,7-8). Musimy uczyć się posłuszeństwa, gdyż jesteśmy grzesznymi, nieposłusznymi stworzeniami. To, że musimy się uczyć, Pan doskonale rozumie. Jeśli ludzie wyśmiewają się z nas z powodu nieposłuszeństwa, szydzą z nas lub może ponosimy jakieś straty w naszej pracy, w ogóle we wszystkich naszych ziemskich sprawach, to On współczuje nam całkowicie. W doskonałym współczuciu przychodzi nam z pomocą (Hebr, 2,18) i wstawia się za nami (4,16). Posłuszeństwo wobec Boga zawiera w sobie to, że musimy się odłączyć od osób lub rzeczy, przy których jest nasze serce. Może są to rzeczy, które same w sobie są dobre i które otrzymaliśmy od niego samego. Dlatego zabiera nam niekiedy najmilszych na świecie. Pan Jezus zna wszystko z własnego doświadczenia. Posłuszeństwo wobec niego może wymagać też i tego, że musimy opuścić drogich nam ludzi, ponieważ nie możemy iść z nimi drogą, którą oni idą. Może musimy zmienić nasze miejsce pracy lub nawet jakieś duchowe zadanie, które On sam nam powierzył. Wtedy możemy się przekonać, że Pan Jezus wie wszystko, On sam był uczestnikiem tego wszystkiego. O nim czytamy, że „był posłuszny aż do śmierci i to śmierci krzyżowej” (Fil. 2,8). Bojował w Getsemane i prosił: „Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie” (Łuk. 22,42). Czy jego święta dusza nie wzdrygała się przed drogą, którą mu wytyczyło posłuszeństwo wobec Boga? O, jakaż to była droga, na której ten Święty „grzechy nasze sam na ciele swoim niósł na drzewie” (l Piotra 2,24) i „za nas grzechem został uczyniony” (2 Kor. 5,21), przy czym Bóg musiał go opuścić i ofiarował go za nasze grzechy (Mat. 27,46; Zach. 13,7; Rzym. 8,3)! Tak, On szedł drogą tak wielkiego posłuszeństwa, jaką żadne dziecko Boże kroczyć nie musi, bo nie byłoby w stanie nią iść. I dlatego nie ma takiej „ofiary posłuszeństwa” dziecka Bożego, przy której On nie odczuwałby uczuć naszych serc i nie rozumiałby naszej walki. Ale ponieważ szedł drogą posłuszeństwa do końca i powiedział: „Nie moja, ale twoja wola niech się stanie” (Łuk. 22,42), wie ze swego doświadczenia, czym jest Bóg dla serca w takich okolicznościach i jakiej pomocy udziela. Dalej czytamy: „ukazał mu się anioł z nieba posilający go" (Łuk. 22,43). Dlatego przychodzi nam z pomocą, abyśmy „znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze” (Hebr. 4,16). Pokusy szatana Kiedy szatan przychodzi ze swymi pokusami, nasze serce boleje. Jakże cierpi nowy człowiek, kiedy diabeł wzbudza w nas nieczyste myśli, kiedy pobudza nasze serca do nieposłuszeństwa, kiedy ciągle nas napada i nie daje nam spokoju, kiedy przy czytaniu Słowa Bożego myśli nasze kieruje gdzie indziej, kiedy podczas modlitwy lub we wzniosłych chwilach zgromadzenia wzbudza złe myśli. Pan Jezus był kuszony przez szatana jak nikt inny. Czterdzieści dni był kuszony (Łuk. 4,2). Szatan atakował całą swoją mocą i chytrością Czystego i Świętego. Po upadku w grzech szatan miał łatwą sprawę z człowiekiem. Znalazł w grzesznym sercu (które znajduje zadowolenie w grzechu) upadłego człowieka potężnego sprzymierzeńca. „Wszystkie jego myśli są złe po wszystkie dni” (l Mojż. 6,5). U Adama przed upadkiem w grzech tego nie było. On był przez Boga stworzony czystym. Lecz chociaż szatan nie znalazł w sercu Adama punktu zaczepnego, pierwszy atak wystarczył. Adam upadł i stał się sługą szatana. W Jezusie przyszedł na ziemię nowy człowiek, który nie posiadał grzesznego serca, „który grzechu nie znał”. Także na tego człowieka szatan skierował swe ataki, lecz tu walka przebiegała całkiem inaczej. Adam został zaatakowany w ogrodzie Eden, gdzie wszystko świadczyło o wielkości i dobroci Bożej. Pan Jezus natomiast znajdował się na pustyni - która jest wielkim znakiem przekleństwa nad ziemią - tam, gdzie nie było niczego dla niego. Szatan skierował całą swoją moc i chytrość, aby i tego Świętego uczynić grzesznikiem. Czterdzieści dni trwała ta walka, w której szatan użył swej całej broni, a jednak poniósł klęskę. Szatan ustąpił, nie Pan Jezus. Kto zna pokusy, które Pan przechodził? Kto zna całą chytrość szatana, wszelkie zakusy księcia ciemności? Tylko te trzy ostatnie są nam przedstawione. Co to musiało być dla Czystego, Świętego, „który nie znal grzechu”, spotkać się z wszelką bronią ciemności? Jak musiała jego święta dusza cierpieć! Dlatego też może nas rozumieć, nam współczuć, kiedy szatan próbuje na nas swej chytrości! Czy może być jakaś pokusa skierowana ku nam, na którą by nie wystawił Pana Jezusa? Dlatego może nam pomóc. Prosił za Piotrem, aby wiara jego nie ustała. „A że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą" (Hebr. 2,18). „Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my z wyjątkiem grzechu” (Hebr. 4,15). Jego współczucie w trudnościach i zmartwieniach Kiedy zabrany nam jest drogi człowiek, któż rozumie ból naszego serca, jak On? On, który płakał nad grobem przyjaciela. Jeśli jesteśmy osamotnieni, któż był bardziej osamotniony niż On, który żali się: „Jestem podobny do pelikana na pustyni, jestem jak sowa wśród ruin” (Ps. 102,7). Jeśli przyjaciele nas opuszczają, któż może nas tak rozumieć jak On, o którym mówi Pismo: „A tak opuściwszy go, wszyscy uciekli” (Mar. 14,50)? Jeżeli jesteśmy niezrozumiani lub jeśli ci, z którymi mówimy o naszych trudnościach, nie okazują współczucia, któż może nas lepiej zrozumieć niż ten, który był tak osamotniony jak nikt inny i musiał wołać: „ Ty znasz hańbę, wstyd i zelżywość moją”, „Oczekiwałem współczucia, ale nadaremnie, i pocieszcieli, lecz ich nie znalazłem”? (Ps. 69,20-21). Kiedy swym uczniom powiedział, że tej nocy będzie wydany, aby za nich umrzeć i że jeden z nich zdradzi go, oni ledwo zważali na jego słowa, ale wiedli spór o to, kto z nich ma być uważany za większego (Łuk. 22,19-24). Jeśli potrzebujemy światłości, któż może nam pomóc jak On, o którym w Ewangelii Łukasza siedem razy napisano, że szedł, aby się modlić, nawet całe noce trwał w modlitwie, kiedy ważne rzeczy miał uczynić? To jest nasz Najwyższy Kapłan w niebie, który „może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi” (Hebr. 7,25). Jego samego nie trapią już żadne trudności. Dla Niego walka minęła. Lecz dzięki temu, że sam tego doświadczył, dzięki własnemu doświadczeniu, które zdobył w walkach i potrzebach, może służyć nam Swoją pomocą. Jeśli spotykają mnie trudności i utrapienia na tej drodze, wtedy mam pomoc w Chrystusie, który się za mną wstawia. On prosi dla mnie o pociechę łaski Bożej, ponieważ zaznał jej w czasie swego życia na ziemi w tych samych okolicznościach. On wie, jakiej pociechy doznaje dusza w swych strapieniach. On daje mi wszystko i prosi Boga dla mnie według Swego pełnego zrozumienia mych potrzeb. Jeśli potrzebuję światła, jeśli potrzebuję kierownictwa na mej drodze, Bóg może mi je dać. Otrzymuję wszystko, co w mej sytuacji jest dobre. Jest to tylko zasługą mego „Pośrednika” - Chrystusa. Czy otrzymuję to wszystko, ponieważ o to proszę? Pan prosił za Piotrem, nim ten wiedział o tym, co ma nadejść. Nie, nie zależy więc od tego, czy my go prosimy, aby nas zastępował. Łaska, która to wszystko sprawia, jest w Jego własnym sercu. On nam oznajmia, „abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze” (Hebr. 4,16). Z serdecznymi pozdrowieniami Wasz H.L.H. 8. Nowonarodzenie Drodzy Przyjaciele! W jednym z poprzednich listów stwierdziliśmy, że chrześcijanie umarli z Chrystusem. Natura starego człowieka jest tak zła, że Bóg ma dla niej tylko sąd. To Pan przedstawia Nikodemowi Boską odpowiedź na ten temat. Odcinek ten rozpoczyna się właściwie w Jana 2,23. Widzimy tam Pana w Jerozolimie. Kiedy czynił cuda w czasie święta, „wielu uwierzyło w imię jego, widząc cuda, których dokonywał”. Lecz potem jest napisane: „Ale sam Jezus nie miał do nich zaufania, bo przejrzał wszystkich. I od nikogo nie potrzebował świadectwa o człowieku; sam bowiem wiedział, co było w człowieku”. A kiedy jeden z tych ludzi przyszedł do Pana Jezusa , skierował do niego dobitne słowa: „Jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego”. Syn Człowieczy, który jest w niebie W wersetach 11 i 13 rozdziału 3 Pan pokazuje, kim On jest. Jest Synem Człowieczym, który przebywa w niebie. Tu znajdujemy cudowną tajemnicę Jego osoby. Ewangelia Jana 1,1 mówi nam, że On sam jest Bogiem wiecznym. Lecz w 14 wersecie czytamy: „Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami” - „Bóg objawiony w ciele” (l Tym. 3,16). Bóg i człowiek w jednej osobie - to wielka tajemnica! Pan Jezus jest wiecznym Bogiem. On sam się poniżył i stał się człowiekiem. Lecz nie znaczy to, że nie był już Bogiem. To byłoby niemożliwe. Przyjął ciało i krew (Hebr. 2,14), stał się prawdziwym człowiekiem (Gał. 4,4 i l Tym. 2,5). Lecz ten, który był człowiekiem, był równocześnie wiecznym Bogiem (Izaj. 9,6). Leżąc w żłobie jako dziecię był równocześnie tym, który utrzymuje i nosi wszystko. Kiedy znużony podróżą, głodny i spragniony prosił Samarytankę o trochę wody, objawił się jako Wszechmocny, który daje Ducha Świętego i jako prawdziwy Wszechwiedzący, który odsłonił tej niewieście jej życie. Jako prawdziwy człowiek spał w łodzi, potem powstawszy zgromił wiatr i fale. Wymienił Swe imię i cała rota żołnierzy padła na ziemię. Bezpośrednio potem związali go, pluli mu w twarz i naśmiewali się z niego. Kiedy tu na ziemi rozmawiał z Nikodemem, był też w niebie. Mówił to, co wiedział, gdyż Bóg jedynie zna właściwe znaczenie słowa „wiedzieć”. Żaden człowiek nie był kiedykolwiek w niebie. Nikt więc nie mógł mówić o rzeczach niebieskich. Lecz On, Syn Człowieczy, przyszedł z nieba na ten padół. Tak, On był w niebie. Jeśli więc mówił o rzeczach niebieskich, mówił o tym, co znał, gdyż jego było niebo, jego też wspaniałość. W nim był Bóg i człowiek złączony, ponieważ był On Bogiem i człowiekiem w jednej osobie. Dlatego przy Jego narodzeniu aniołowie mogli powiedzieć: „Pokój na ziemi, w ludziach dobre upodobanie” (Łuk. 2,14). On znał Boga i jego wspaniałość. On znał też człowieka. Natura człowieka W Ewangelii Jana 2,23-25 znajdujemy Jego sąd o człowieku. Ci, którzy Go odrzucili w otwartej wrogości, nie byli bezbożnikami. Oni Go poznali, gdyż przez znaki, które czynił, byli przekonani, że jest Mesjaszem. Wierzyli w Jego imię. Przy powierzchownym czytaniu można by myśleć, że są to ci ludzie, o których w l rozdziale w 12 wersecie napisano: „daL im prawo, aby się stali dziećmi Bożymi". Ale o tych ludziach jest powiedziane: „Ale sam Jezus nie miał do nich zaufania, bo przejrzał wszystkich, i od nikogo nie potrzebował świadectwa o człowieku; sam bowiem wiedział, co było w człowieku” (Jana 2,24-25). Byli przekonani, lecz nie byli nawróceni. Wierzyli w Jego imię, lecz Go nie przyjęli (1,12). Widzieli jego cuda, ich rozum i uczucia były przekonane, że jest Mesjaszem. Takich było wtedy wielu i takich są i dziś miliony, takich, którzy nie wątpią w prawdę Chrystusową. Ich rozum, rozsądek i uczucia stwierdzają, że to jest logiczne i ponad wszystko wzniosłe i w taki sposób przyjęli chrześcijaństwo. Naturalny człowiek przyjmuje to chętnie, gdyż w ten sposób stoi ponad prawdą i ponad Bogiem. On osądził najpierw, co jest prawdziwe i wierzy w to, co jego rozum i uczucie uznało za dobre. O, jakże inaczej przedstawia się wszystko, kiedy sumienie stanie w świetle Bożym! Wtedy dopiero widzi się swój zgubny, grzeszny stan. Wówczas nie myśli się już o tym, aby osądzać Boga lub sprawy, które On objawił. Wtedy nie zostaje już nic innego, tylko osądzenie samego siebie i wołanie do Boga, aby przyjął grzesznika. Naturalny człowiek zgadza się z żądaniem nowonarodzenia bałwochwalców i ludzi żyjących w wielkich grzechach. Ale naturalny człowiek nie może pojąć, że każdy musi się na nowo narodzić, a więc Żydzi, faryzeusze, a nawet tacy, którzy byli przychylni Panu, tacy, którzy wierzyli w Jego imię, nawet Nikodem, jeden z faryzeuszów, przełożony, książę żydowski, nauczyciel Izraela, człowiek, który oddał Panu Jezusowi najwyższy honor, jaki może być dany człowiekowi, powiedział bowiem: „ Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był” (Jana 3,2). Lecz Ten, który to mówi, jest Tym, który mówi, co wie (w. 11), gdyż On jest wiecznym Bogiem. Żąda tego nie tylko od swych nieprzyjaciół, lecz także i od tych, którzy Go uznają. Czyż to nie daje poznania zgubnego stanu człowieka, całkowitej niemożności przyjścia człowieka naturalnego w bliskość Bożą? Jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego Pan mówi tu o Królestwie, jakie było za jego czasów objawione. Gdy wkrótce będzie objawione we wspaniałości, ujrzy je cała ziemia. I teraz w tym -jeśli tak mogę powiedzieć - „królestwie o chrześcijańskim charakterze", przedstawionym w wielu podobieństwach, panuje inny stan. Kiedy Pan Jezus przyszedł na ziemię, królestwo przyszło z Nim. Tylko ci, którzy uznali Pana, którzy Go widzieli takim, jakim rzeczywiście był, jako Syna Bożego, widzieli to Królestwo. Byli to tylko ci, którzy byli na nowo zrodzeni. Czy nie uderzało nas nigdy, że bracia Pana Jezusa nie wierzyli w niego? W Ewangelii Marka 3,21 czytamy: „A krewni, gdy o tym usłyszeli, przyszli, aby go pochwycić, mówili bowiem, że odszedł od zmysłów „. Oni przecież znali Pana. Widzieli też jego doskonałe, święte życie przez całe lata w Nazarecie. Dzień po dniu, godzina po godzinie. Czyżby Maria i Józef nie mówili im o tym, jak anioł zapowiedział Jego narodzenie i o cudownych sprawach opisanych w Ewangelii Łukasza, w 2 rozdziale? Czyż nie słyszeli o Nim świadectwa kuzyna, Jana Chrzciciela? Czyż nie widzieli Jego cudów? Jan pisze: „Ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca..." (Jana 1,14) a kiedy niebo otworzyło się nad Nim, odezwał się głos: „Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” (Mar. 1,11). Natomiast Jego krewni mówili, że odszedł od zmysłów i chcieli go pojmać. Jakiż to dowód dla prawdy słów Pana Jezusa: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może widzieć Królestwa Bożego”. Na nowo narodzony To nie oznacza tego, co myśli Nikodem lub co występuje w wielu filozofiach i baśniach, że stary człowiek rodzi się znowu jako dziecko, lub że zamieni się ponownie w młodzieńca. Dziecko dopiero narodzone ma tę samą naturę co jego rodzice, nie lepszą. Set, syn upadłego Adama, był obrazem i podobieństwem swego grzesznego ojca (l Mojż. 5,3). Job pyta: „Jak może wyjść czyste z nieczystego?” (Joba 14,4). A w Liście do Rzymian 5,19 czytamy, że z powodu nieposłuszeństwa Adama, całe jego potomstwo jest grzeszne. „Co się narodziło z dala, ciałem jest” (Jana 3,6). Chociażby Nikodem był dziesięć razy zrodzony tak, jak za pierwszym razem (z grzesznych rodziców), nic by to nie zmieniło, jeśli chodzi o jego relacje z Bogiem. Człowiek musi być zrodzony „z góry”, w całkiem inny, nowy sposób, z nowego źródła życia. A co jest tym źródłem życia, mówi Pan Jezus w 5 wersecie: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego”. Woda w Piśmie Świętym jest znanym obrazem Słowa Bożego, które przez Ducha świętego oddziałuje i przemienia człowieka, o czym mówi wyraźnie Efez. 5,26, jak również Jana 13,10 i 15,3. Wody używa się do oczyszczania. Słowo Boże zastosowane przez Ducha Świętego oczyszcza skłonności, czyny, myśli człowieka. Zarazem Duch wskrzesza przez Słowo Boże nowe życie w nim, życie całkiem inne, które nie nosi charakteru jego naturalnych rodziców, lecz nosi charakter Tego, który to życie wzbudził, co wyrażają słowa: „Co się narodziło z Ducha, duchem jest” (Jana 3,6). Znajdujemy znowu potwierdzenie faktu, że nowonarodzenie dzieje się przez Słowo Boże. Apostoł Paweł pisze do Koryntian: „wszak ja was zrodziłem przez ewangelię w Chrystusie Jezusie” (l Kor. 4,15), a w Jak. 1,18 znajdujemy: „Gdy zechciał, zrodził nas przez Słowo prawdy”. Apostoł Piotr pisze: „Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo prawdzie... Jako odrodzeni nie z nasienia skazitelnego, ale nieskazitelnego, przez Słowo Boże, które żyje i trwa” (l Piotra 1,22-23). W l Tes. 1,5 apostoł wymienia Słowo i Ducha jednocześnie. Pan mówi do Nikodema o konieczności nowozrodzenia, jeśli ktoś chce oglądać królestwo i wejść do niego. Lecz ze sposobu wyrażania się Pana, jak też ze wszystkich listów Jana, wynika ogólna zasada: począwszy od upadku w grzech aż do skończenia świata konieczne jest nowonarodzenie, aby wejść w łączność z Bogiem. Syn Człowieczy musiał być wywyższony Kiedy Pan zaczyna mowę o sprawach niebieskich, począwszy od 12 wersetu, wtedy pojawia się jeszcze inna okoliczność. Syn Człowieczy, który jest w niebie, zna wspaniałość niebieską, mieszkanie Tego, który „jest światłością i nie ma w Nim żadnej ciemności" (l Jana 1,5). A ponieważ ludzie mają wejść do tej wspaniałości, najpierw musiała być załatwiona sprawa grzechu. Bogu, który został znieważony przez grzechy człowieka, musiało być zadośćuczynione. A człowiek musi być oczyszczony z wszystkiego, co czyni go niezdolnym, aby wejść do Bożej wspaniałości. Jakże mógłby człowiek, który tysiąckrotnie więcej zgrzeszył niż wtedy, gdy z.powodu swego grzechu został wygnany z ziemskiego raju, wejść do raju niebieskiego, do mieszkania samego Boga? Jak mogłoby stać się inaczej, jeśli nie tak, że Ten, który był Bogiem i człowiekiem w jednej osobie, dokonał dzieła, przez które wszystko, co było konieczne, zostało spełnione. „Syn człowieczy musi być wywyższony, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jana 3,15-16). Czy nie jest to najlepsze, co Bóg mógł nam dać? O tak, wiele rzeczy jest jeszcze z tym związanych. Możemy mówić: „Abba, Ojcze”, bo Duch Święty świadczy o nowym życiu w nas, iż jesteśmy dziećmi Bożymi (Rzym. 8,15). Jesteśmy współdziedzicami Chrystusa i wkrótce będziemy rządzić wszechświatem i sprawować sąd (Rzym. 8,17; Efez. 1,10-11; l Kor. 6,2-3 itd.). W l Jana 3,1 postawieni jesteśmy na jednym poziomie z Panem Jezusem jako ci, których świat nie poznał. Werset 2 mówi, że będziemy podobni do Niego przy Jego objawieniu, „gdyż ujrzymy go takim, jakim jest”, l Jana 4,17 mówi, że możemy mieć ufność w dzień sądu, gdyż już teraz, na ziemi, jesteśmy jemu podobni Temu, który jest w niebie. Werset 19 stwierdza: „Miłujemy więc, gdyż On nas przedtem umiłował”. Mamy Bożą naturę, która jest miłością. Zwyciężamy świat (5,4). Pismo wylicza jeszcze wiele rzeczy. Lecz czy społeczność z Ojcem i Synem nie jest największą wartością (l Jana 1,3)? I to dla nas, którzy według Słowa Pana Jezusa w Jana 3, nie mogliśmy nawet ujrzeć ziemskiego Królestwa, ani do niego wejść. My, którzy byliśmy zgubionymi grzesznikami, nie mogącymi oczekiwać niczego, oprócz wiecznego zatracenia, nieprzyjaciele Boży i godni nienawiści w jego oczach, znamy Ojca i Pana Jezusa (l Jana 5,20). Znamy Boga i Pana Jezusa nie tak, jak stworzenie Stwórcę, lecz jakimi rzeczywiście są. Mamy społeczność z Ojcem i z jego Synem, Jezusem Chrystusem i to nie dopiero w niebie, nie, już teraz, kiedy na ziemi nie odróżniamy się zewnętrznie od innych ludzi, którzy znajdują się pod mocą szatana, jak my niegdyś byliśmy. Czy nasza radość nie jest doskonała, kiedy to sobie uświadamiamy i praktycznie urzeczywistniamy? Serdeczne pozdrowienia H.L.H. Ciąg dalszy: Społeczność z Ojcem i Synem Jego Jezusem Chrystusem Pismo Święte - największy skarb świata. „Te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga i abyście wierząc mieli żywot w imieniu Jego”. (Ewangelia Jana 20,31) Czytaj codziennie Biblię - Boże poselstwo dla Ciebie ROZPOWSZECHNIANIE LITERATURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ 40-116 KATOWICE - 5, ul. Cicha 22 Tytuł oryginału holenderskiego: Brieven aan junge mensen Wydawca oryginału: Uit het Woord der Waarheid, Winschoten, Nederland © by Uit het Woord der Waarheid, Holandia, 1956 © Copyright for Polish Edition by Gute Botschaft Verlag, Diiienburg, Germany, 1997 Tłumaczył z wydania w języku niemieckim: Józef Czech Redagował zespół Korekta językowa: Klaudia Skrzypczak Jolanta Smorz Kazimierz Leja Skład komputerowy i diapozytywy: Agencja Wydawnicza „HEJME" tel. (032) 2655535 Druk i oprawa: Drukarnia „WZOREX" tel. (032) 2222-011 w. 5514 Pierwsze wydanie polskie ISBN 83-85930-10-8 Wydawnictwo: Gute Botschaft Verlag P.O.B. 80 D-35673 Dillenburg Tel. 0-049-2771-81141 Fax 0-049-2771-81142 Czytaj codziennie Biblię - Słowo Boże * * * * * *
* * * Warto
przeczytać: [ Łaską
zbawieni jesteście ]
[ Tak mówi Pan ] [ Kto
jest prawdziwym Chrześcijaninem?
] [ Chrystus
Umiłował Kościół ] [ Muzyka uwielbiająca Boga ] [
Test tłumaczenia
Biblii ] [ Sprawowanie się sługi w Domu Bożym ] [ Zbawienie
i jego nieutracalność – R Ciarriocca ] [ Pokój, radość,
pewność zbawienia - Kremer
] [ Czy
zbawieni mogą pójść na wieczne potępienie? ] [
Wąska Droga
– AW Pink ] [ Pewny przewodnik do nieba – J. Aleine ] [
Raz
zbawiony na zawsze zbawiony – C. H. Mackintosh ] [
Pewność
i radość zbawienia – Geo Cutting ] [ Powtórne
przyjście Pana Jezusa i związane z tym wydarzenia – JNDarby+RBrockhaus ] [
Powtórne
przyjście Pana Jezusa Chrystusa – Rene Pache ] [
2
PRZYJSCIA CHRYSTUSA ]
[ SZAFARSTWA
] [ 1 Koryntian
10:32 ] [ Co nam przyniesie przyszłość? ] [
Wielki
ucisk ] [ Mieszkania w domu Ojca ] [
Pochwycenie
wszystkich prawdziwych wierzących ] [ Charakterystyczne
punkty czasu ] [ Rady dla młodych wierzących – J.N. Darby ] [
Do kogo
należysz? ] [ Pisma Święte – J.N. Darby ] [
KROKI ] [
Narodzenie
Pana Jezusa Chrystusa
] [ Wspaniałe Paradoksy Pisma
Świętego ] [ Bój wiary – AW Pink ] [
Wstaw imię
kapitana! ] [ Jak
stać się prawdziwym Chrześcijaninem? – Otto Heit ] [
Jezus
Chrystus jest Panem! ] [ Na nowo
] [ Świadectwo
nawrócenia x. R. Bennetta
] [ Powierz Panu drogę
swoją a On wszystko dobrze uczyni! ] [ Dar Zbawienia –
świadectwo nawrócenia x. Ch. Chinqui ] [ 5 karciarzy ] [ Życie za życie ] [ Bóg i człowiek w Jednej Osobie ] [
Czy nie ma
balsamu w Gileadzie? ] [ Chrześcijanin a telewizja ] [
„chrześcijańska”
mini-spódniczka ] [ Człowiek pobożny miłuje Słowo Boże ] [
Ten Który
stworzył wszystko ] [ Jesteś pomocą czy przeszkodą? ] [
Krew
Chrystusa – jej wielka wartość – LM Grant ] [
Ojciec i Syn –
odwieczny związek – LM Grant
] [ O uporządkowaniu życia
dzieci Bożych ] [ „Zgubiony! i Znaleziony” – AW Pink ] [
Przedstawiciele
Zgromadzenia Bożego ] [ Zaproszenie dla Chrześcijan: „Przyjdź i zobacz” ] [
„Rozkaz Pana i
argumenty szatana” – CH Mackintosh ] [ „Każdy chrześcijanin ma być
rybakiem ludzi” – Otto Heit
] [ Fizyczne aspekty
śmierci Jezusa Chrystusa ]
[ „Rzut oka na zbory chrześcijan zgromadzających się do
imienia Pana Jezusa Chrystusa” RK Campbell ] [
„Wcielenie
Syna” – WR Dronsfield ] [ „Listy do Młodych Ludzi” – Heijkoop & Dennet
] * * * * * *
* * * Bardzo pomocnym w codziennym studium Biblijnym
jest kalendarz z codziennym rozważaniem fragmentów Biblii – obecnie najlepszy
na polskim rynku taki kalendarz {Kalendarz
Chrześcijański „Dobre Nasienie”} możesz zakupić pod adresem: RLCh – Rozpowszechnianie
Literatury Chrześcijańskiej
Pod adresem: http://www.DobreNasienie.own.pl/ możesz zamówić bezpłatną subskrypcję treści kartek z tego kalendarza na Twoją skrzynkę poczty elektronicznej! ***
*** *** Jeśli
pragniesz otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, rozpocząć
regularne poznawanie nauk Pisma Świętego (korespondencyjnie lub spotykając
się z Chrześcijanami), albo masz pytania odnośnie Bożych wymagań względem
Ciebie, możesz się z nami skontaktować, proszę pisz pod adres:
CMS
- Chrześcijańska Misja do Studentów skryt. poczt. nr 328, PL 50-950 Wrocław 2 * * * * * *
* * * kontakt przez internet: http://mat18-20.Jezus.pl/
poczta elektroniczna: mat18_20@wr.onet.pl inne strony internetowe godne polecenia: http://Judy3.own.pl/ http://Chrystus.Jezus.pl/ http://cms.kdm.pl/ http://NowyTestament.own.pl/ http://www.Brzeg.own.pl/ http://www.DobreNasienie.own.pl/ http://www.kki.net.pl/~marnatha
* * * * * *
* * * Kim jesteśmy i w co wierzymy? Zgromadzamy się jako Chrześcijanie, w prostocie tylko do
imienia naszego Pana Jezusa Chrystusa, i nie mamy żadnych denominacyjnych
powiązań (1 Koryntian 1:9-10). Jesteśmy znani jako "bracia", imię
jakiego używał dla nas Sam Pan Jezus (Ew. Łukasza 8:21, Hebrajczyków
2:11-12). Wierzymy, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym (2 Tymoteusza
3:16) w którym On Objawił Siebie i Swoje zamysły - swoim stworzeniom
(Hebrajczyków 4:12-13). Wierzymy że każdy potrzebuje Zbawiciela, i że Biblia
przedstawia Tego Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa, Który dokonał doskonałego
przebłagania za nasze grzechy na krzyżu Golgoty (Rzymian 3:23, Dzieje Ap.
13:38-39, 1 List Jana 5:12-13). Ponadto, wierzymy, że wszyscy którzy przyjmą
poselstwo Ewangelii są "narodzonymi na nowo" (1 List Piotra 1:23),
zapieczętowanymi przez Ducha Świętego (Efezjan 1:13), członkami Ciała
Chrystusowego (1 Koryntian 12:12-13). Wierzymy, w ponowne przyjście Pana
Jezusa Chrystusa, po Jego Oblubienicę, czyli Zgromadzenie. Jego Powrót może
nastąpić w każdej chwili (1 Tesaloniczan 4:13-18, Efezjan 5:25-27). Oczekując
tej błogosławionej nadziei (Tytusa 2:13), także wierzymy, że największą
potrzebą każdego człowieka i całego świata jest powrót do nauki Słowa Bożego,
przez którą jedynie jest możliwe duchowe przebudzenie (Hebrajczyków 4:12). Głosimy
Chrystusa Ukrzyżowanego za nasze grzechy, Wzbudzonego dla naszego
usprawiedliwienia i Powracającego ponownie w celu zabrania Jego Zgromadzenia
(Kościoła) do domu Ojca (1 Koryntian 15:3, Rzymian 4:25, 1 Tesaloniczan
4:13-17, Ew. Jana 14:1-3, Hebrajczyków 9:24-28).
[ Prosty Boży Plan Zbawienia – F Porter ] [ Czy jesteś narodzony na nowo? – JC Ryle ] [ Przebaczenie Boże KTO GO POTRZEBUJE ... – J. N. Darby ] [ http://www.DobreNasienie.own.pl/ ] inne lubiane przez nas miejsca w sieci: http://www.DobreNasienie.own.pl/ |