Bóg ma dla Ciebie plan!
------
Jak mogę być uratowanym od należnej mi kary piekła?
------
Jedność wszystkich dzieci Bożych
------
Słowo Prawdy
------
Wieczne bezpieczeństwo
------
Pan Jezus Wraca po Swoich
------
Byłem ślepy - teraz widzę!
------
Tylko dla owiec
------
[najbardziej] Niebezpieczne grupy religijne [CMS-Centrum Monitorowania Sekt]
------
Tohu-wa-Bohu [Na początku Pan Jezus Chrystus Stworzył niebo i ziemię]
------
Bezpłatny Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa
------
Dobra Nowina o Panu Jezusie Chrystusie w obrazkach
------
Artykuły różne
------
Specjalnie dla Ciebie
------
Judy3: wiara raz na zawsze przekazana świętym
------
Mat18-20
------
Chrystus.Jezus.pl
------
Korespondencyjny Kurs Biblijny

Start

Dar zbawienia

 

Chinquy był sławnym księdzem z Kanady. Urodził się w Kamouraska, Quebec, dnia 20 lipca 1809r. To on założył tam pierwsze abstynenckie towarzystwo i wygrał tytuł „Krzewiciela abstynencji Kanady”. Z powodu jego zdolności i pobożności został przeznaczony do pracy pośród kolonistów z parafii francusko-kanadyjskiej, osiedlonej w Illinois. W późniejszym czasie znał osobiście i przyjaźnił się z amerykańskim prezydentem Abrahamem Lincolnem. Podróżował do Anglii kilka razy  i te szczególne fakty z jego życia, opisywane przez nas w tym artykule, były pierwszy raz poznane w Londynie. Żył 90 lat, umarł w Montrealu, 16 stycznia 1899 r.

 

Dar zbawienia

Charles Chinquy – rok 1883, Londyn.

 

Urodziłem się i byłem ochrzczony jako rzymski katolik w 1809 r., na księdza zostałem wyświęcony w 1833 r. w Kanadzie. Obecnie mam 74 lata i już prawie 50 lat minęło od kiedy zostałem duchownym rzymskokatolickim. Księdzem rzymskokatolickim byłem przez 25 lat i szczerze mówiąc, kochałem „Kościół rzymski” i on kochał mnie. Przez 25 lat byłem gotowy przelać każdą kroplę mojej krwi dla mojego „Kościoła” i byłem gotowy dać każdą chwilę swojego życia, aby powiększać jego moc, dostojeństwo i panowanie nad kontynentem Ameryki i nad całym światem. Moją wielką pasją i ambicją  było nawrócić wszystkich biblijnych chrześcijan i przyprowadzić ich do mojego „Kościoła”, ponieważ mówiono mi i głosiłem, że poza „Kościołem rzymskim” nie ma zbawienia i przykro mi było myśleć o tych tłumach protestantów, którzy mieli być na wieki zgubieni.

Parę lat po moim urodzeniu, mieszkaliśmy w miejscu, gdzie nie było szkół. Moja matka była moim pierwszym nauczycielem, i pierwszą książką, z której uczyła mnie czytać, była Biblia. Kiedy miałem 8-9 lat przeczytałem Bożą Księgę z niewiarygodną przyjemnością i moje serce chłonęło piękno Bożego Słowa. Moja matka wybierała rozdziały, które chciała, abym przeczytał i uwaga jaką temu poświęcałem była taka, że wiele razy odmawiałem pójścia i bawienia się z małymi chłopcami na podwórku po to, aby rozkoszować się i cieszyć się przyjemnością czytania Biblii.

Niektóre rozdziały pokochałem bardziej niż inne i nauczyłem  się ich na pamięć. Ale po śmierci mojej matki, Biblia znikła z domu, prawdopodobnie z powodu księdza, który wcześniej wielokrotnie starał się ją nam zabrać i utrudniał jej zrozumienie i zniechęcał do jej czytania. Teraz ta pierwsza w moim życiu Biblia jest podstawą wszystkiego w historii mojego życia. To jest to światło, które włożono do mojej duszy, kiedy byłem młody, i dzięki Bogu, to światło nigdy nie zgasło. Ono tam pozostało. Tak jest, przez cenną Biblię, przez łaskę Boga, której zawdzięczam dzisiaj niewypowiedzianą radość, którą odczuwam będąc wśród wykupionych, wśród tych, którzy otrzymali to światło i którzy piją z czystego źródła prawdy.

Może jesteś skłonny powiedzieć: „Czy księża rzymskokatoliccy nie pozwalają swoim ludziom czytać Biblii?” Tak, generalnie (poza niewieloma wyjątkami, na jakie zdarzyło mi się trafić) pozwalają i dziękuję Bogu, że tak jest. Faktem jest dzisiaj, że prawie na całym świecie „Kościół” rzymski pozwala czytać Biblię i znajdziesz Biblie w domach niektórych katolików. Ale kiedy to już poruszyliśmy, musimy powiedzieć o całości zagadnienia. Kiedy ksiądz kładzie Biblię w ręce ludzi, albo kiedy ksiądz otrzymuje Biblię z jego „kościoła” - jest warunek. Warunkiem jest to, że pomimo tego, że ksiądz lub ludzie mogą czytać Biblię, ale nie pozwala się im  pod żadnym pozorem rozumieć ani jednego słowa według tego jak w Biblii jest napisane i nie mogą według ich osobistego sumienia podporządkować się tym przeczytanym w Biblii słowom bez wcześniejszego „wyjaśnienia” urzędu nauczycielskiego „kościoła”. Kiedy byłem wyświęcany na księdza przysiągłem, że interpretowałbym Biblię tylko zgodnie, jednomyślnie i w łączności z papieżem. Przyjaciele, idźcie dzisiaj do rzymskich katolików i spytajcie ich czy mają pozwolenie aby czytać Biblię. Powiedzą wam: „Tak, możemy czytać”. Ale spytajcie: „Czy macie pozwolenie rozumieć ją?” Powiedzą wam: „Nie”. Ksiądz mówi formalnie do ludzi i „kościół” mówi formalnie do księdza, że nie mogą rozumieć ani jednego słowa z Biblii według tego jak jest w niej napisane i że to jest ciężki grzech brać na siebie rozumienie i bezpośrednie branie do siebie pojedynczego słowa. W rzeczywistości ksiądz mówi do ludzi: „Jeśli spróbujecie zrozumieć Biblię zgodnie z tym co jest w niej napisane – biorąc ją tak jak w niej czytacie – jesteście zgubieni. To jest najbardziej niebezpieczna książka. Możesz ją czytać, ale lepiej jest nie czytać jej, ponieważ nie możesz jej zrozumieć”.

Jaki jest wynik tego nauczania? Wynik jest taki, że pomimo tego, że ksiądz i ludzie mają Biblię w swoich rękach, nie czytają  jej. Czy czytałbyś książkę gdyby cię przekonano, że sam z siebie nie możesz zrozumieć żadnego słowa? Czy byłbyś takim głupcem, aby marnować swój czas czytając książkę, o której przekonano cię, że nie zrozumiesz z niej ani jednej linijki? I to jest właśnie, moi przyjaciele, prawda o „Kościele” rzymskim. Oni mają wielką ilość Biblii. Znajdziesz Biblie na stołach księży i u katolickich ludzi świeckich, ale wśród dziesięciu tysięcy księży nie ma nawet dwóch, którzy przeczytaliby Biblię z uwagą od początku do końca wierząc jej słowom. Oni czytają parę stron tu i tam - to wszystko.

W „Kościele” rzymskim Biblia jest tajemnicą, ale tak nie było ze mną. Kiedy byłem małym chłopcem Biblia była cenna mojemu sercu, a kiedy zostałem księdzem, urzędnikiem systemu religii rzymskiej, czytałem ją by uczynić siebie silnym mężczyzną i aby być w stanie dyskutować o swoim „Kościele”.

Moim wielkim celem było wprawić w zamieszanie chrześcijan Ameryki. Dostałem pisma „Ojców Kościoła” i wszystkie wypowiedzi papieży, i studiowałem je w dzień i w noc z Biblią, aby przygotować się do wielkiej bitwy, którą chciałem stoczyć przeciwko biblijnym chrześcijanom.

Studiowałem ją, aby wzmocnić moją wiarę w system rzymskokatolicki.

Ale, niech będzie błogosławiony Bóg! za każdym razem gdy czytałem Biblię był taki tajemniczy głos mówiący do mnie: „Czy ty nie widzisz, że w religii rzymskiej nie podążacie za nauką Słowa Bożego, ale tylko za tradycjami ludzkimi?” W cichych godzinach nocy, kiedy słyszałem tamten głos płakałem, ale to było powtarzane z siłą grzmotu. Chciałem żyć i umrzeć w „Świętym Kościele Rzymskim” i modliłem się do Boga, aby uciszył ten głos, ale ja słyszałem go, i to jeszcze głośniej. Kiedy czytałem Jego Słowo, On próbował złamać moje kajdany, ale ja nie chciałem mieć rozerwanych kajdan. On przyszedł do mnie ze zbawiającym światłem, ale ja nie chciałem go mieć.

Nie mam żadnej urazy, czy jakichkolwiek negatywnych uczuć przeciwko księżom rzymskim. Niektórzy z was pomyślą, że mam. Mylicie się.

Czasami płaczę za nich bo wiem, że ci biedni ludzie - tak jak ja to robiłem - walczą przeciwko Panu Jezusowi Chrystusowi i że są nędzni, tak jak ja byłem nędzny. Jeśli opowiem ci o jednym ze zmagań, zrozumiesz co to znaczy być księdzem rzymskim i będziesz się o nich modlił.

W Montrealu jest wspaniała katedra, zdolna zmieścić 15 tysięcy ludzi. Zwykłem bardzo często głosić tam kazania. Pewnego dnia biskup poprosił mnie, abym mówił o Dziewicy Marii, a ja ucieszyłem się, że mam to robić. Powiedziałem tamtym ludziom to o czym wtedy myślałem, że jest prawdziwe i w co księża wierzą i głoszą o tym wszędzie. Oto kazanie, które głosiłem: „Moi drodzy przyjaciele, kiedy człowiek zbuntował się przeciw królowi, kiedy popełnił wielką zbrodnię przeciw swemu cesarzowi czy on przyjdzie osobiście, by powiedzieć mu o tym? Jeśli on ma jakąś prośbę do króla, czy on ośmieli się, w tych warunkach, ukazać się osobiście w jego obecności? Nie, król strofowałby go, ukarałby go. Co wtedy on robi? Zamiast samemu iść, on wybiera jednego z przyjaciół króla, jednego z oficerów, czasami siostrę lub matkę króla i składa prośbę w ich ręce. Oni idą i proszą na rzecz tego winnego człowieka. Proszą o przebaczenie, łagodzą jego gniew i bardzo często król spełnia tym ludziom tę prośbę, której odmówiłby winnemu człowiekowi.” – powiedziałem – „Wszyscy jesteśmy grzesznikami, wszyscy uraziliśmy wielkiego i potężnego Króla, Króla Królów. Unieśliśmy buntownicze sztandary przeciwko Niemu. Podeptaliśmy Jego prawa pod naszymi stopami, i na pewno On jest zły na nas.

Co możemy dzisiaj zrobić? Czy mamy sami pójść z rękoma wypełnionymi naszą niegodziwością? Nie! Ale, dzięki Bogu, mamy Marię, matkę Jezusa, naszego Króla po Jego prawej ręce i jak posłuszny syn nigdy nie odmówi żadnej prośby umiłowanej matki, tak Jezus nigdy nie odmówi żadnej przysługi Marii. On nigdy nie odmówił żadnej prośby, którą ona przedstawiała Mu, gdy był na ziemi. On w żaden sposób nie skarcił swojej matki. I gdzie jest syn, który złamałby serce kochającej matki, kiedy mógłby uradować ją spełniając to co ona chce? Wtedy mówię wam, Jezus, Król Królów, jest nie tylko Synem Boga, ale jest synem Marii i kocha swoją matkę. I jak On nigdy nie odmówił żadnej przysługi Marii, gdy był na ziemi tak On nigdy nie odmówi jej żadnej przysługi dzisiaj. Co wtedy mamy zrobić? Och! nie możemy osobiście przyjść przed wielkiego Króla, jako że jesteśmy pokryci niegodziwością. Pozwólcie prezentować swoje prośby Jego świętej matce, ona pójdzie do stóp Jezusa, jej Boga i syna, a na pewno otrzyma prośby, o które będzie prosić; ona będzie prosić o przebaczenie dla nas i otrzyma je. Ona będzie prosić o miejsce w królestwie Chrystusa i będziesz je miał. Będzie prosiła Jezusa o przebaczenie twoich niegodziwości, danie prawdziwej skruchy i On da ci wszystko o cokolwiek Jego matka poprosi Go.”

Moi słuchacze byli bardzo uszczęśliwieni pomysłem posiadania takiego adwokata u stóp Jezusa, wstawiającego się za nich dzień i w nocy, że płakali i nie posiadali się z radości, że Maria była, by prosić i otrzymywać ich przebaczenie.

W tamtym czasie myślałem, że to była nie tylko religia Chrystusowa, ale że to była religia powszechnego zrozumienia i nic nie mogłoby być powiedziane przeciwko temu. Po kazaniu biskup podszedł do mnie, pobłogosławił mnie i podziękował mówiąc, że to kazanie zrobiłoby wiele dobrego w Montrealu.

Tego wieczoru ukląkłem, wziąłem Biblię i moje serce było pełne radości z powodu dobrego kazania, które głosiłem rano. Otworzyłem i przeczytałem z Mateusza 12:46-50 następujące słowa:

„A gdy On jeszcze mówił do tłumów, oto matka i bracia jego stanęli na dworze, chcąc z nim mówić. I rzekł Mu ktoś: Oto matka twoja i bracia twoi stoją na dworze i chcą z tobą mówić. A On, odpowiadając, rzekł temu, co mu to powiedział: Któż  jest moją matką? I kto to bracia moi? I wyciągnąwszy rękę ku uczniom swoim, rzekł: Oto matka moja i bracia moi! Albowiem ktokolwiek czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą, i matką.”

Kiedy przeczytałem te słowa, pojawił się głos, mówiący do mnie, okropniejszy niż głos głośnego grzmotu, mówiący: „Chinquy, głosiłeś kłamstwo tego ranka gdy powiedziałeś, że Maria otrzymywała prośby, o które prosiła Jezusa. Czy ty nie widzisz, że Maria przychodzi, aby prosić o spełnienie prośby do syna, podczas którego nieobecności była samotna i którą opuścił na wiele miesięcy by głosić Ewangelię?” Kiedy Maria dotarła do miejsca gdzie Pan Jezus głosił, to miejsce było tak tłoczne, że nie mogła wejść. Co ona zrobiła? Ona zrobiła to co każda inna matka zrobiłaby na jej miejscu. Ona uniosła głos i prosiła Go, by przyszedł zobaczyć ją, ale podczas gdy Pan Jezus słyszy głos swojej matki i Bożymi oczyma widzi ją, czy spełnia jej prośbę? Nie. On zamyka uszy na jej głos i Jego serce twardnieje na jej błagalną prośbę. To jest publiczna reprymenda i ona czuje to przenikliwie. Ludzie są zdziwieni. Oni są zaintrygowani, prawie zgorszeni. Odwracają się do Chrystusa i mówią do Niego: „Dlaczego nie pójdziesz i nie porozmawiasz z matką?” Co mówi Pan Jezus? Nie daje odpowiedzi poza tą niezwykłą: „Kto jest moją matką, i kim są moi bracia i moje siostry?”

Maria pozostała sama i została publicznie napomniana. I potem ten głos przemówił do mnie ponownie z siłą grzmotu, mówiąc żebym przeczytał w Ewangelii Marka 3:31-35. Znajdziesz to samo zajście w Ewangelii Łukasza 8:19-21. Zamiast spełnić jej prośbę Jezus odpowiedział w taki sposób, aby publicznie napomnieć swą matkę. I potem ten głos przemówił do mnie z przerażającą mocą mówiąc, że Jezus tak długo jak był małym chłopcem był posłuszny Józefowi i swojej matce; ale gdy tylko Pan Jezus prezentował Siebie przed światem jako Syna Bożego, jako Zbawiciela świata, jako wielkie Światło od Boga oświecające każdego człowieka, Maria musiała zniknąć. To do samego Pana Jezusa muszą być zwrócone oczy świata, aby otrzymać Światło i Życie. Tylko On jako Jedyny prawdziwy Bóg może być celem zainteresowania ludzi. Wtedy, moi przyjaciele, ten głos mówił do mnie przez całą noc:

„Chinquy, Chinquy, powiedziałeś kłamstwo tego ranka, gdy głosiłeś wiele bajeczek  i niedorzeczności. Głosisz przeciwko Biblii kiedy mówisz, że Maria ma moc spełnić jakąś prośbę”. Modliłem się i płakałem, to była dla mnie bezsenna noc.

Następnego ranka poszedłem do stołu z biskupem – księciem który zaprosił mnie na śniadanie. Powiedział do mnie: „Chinquy, wyglądasz na człowieka, który spędził noc we łzach. Co się z tobą dzieje?” Powiedziałem: „Milordzie, masz rację. Jestem spustoszony ponad miarę.” „Co się stało?” - zapytał. „Och! Nie mogę powiedzieć tego tutaj.” - powiedziałem. „Czy mógłbyś poświęcić mi godzinę w twoim pokoju? Powiem ci tajemnicę, która cię zaintryguje.”

Po śniadaniu wyszedłem z nim i powiedziałem: „Wczoraj bardzo mnie pochwaliłeś z powodu kazania, w którym udowodniłem, że Jezus zawsze spełniał prośby swojej matki. Ale, milordzie, zeszłej nocy usłyszałem inny głos, silniejszy od twojego i kłopot w tym, że wierzę iż to był głos Boga. Ten głos powiedział mi, że my, rzymscy księża i biskupi, głosimy kłamstwo za każdym razem gdy mówimy, że Maria  zawsze  ma  moc i autorytet otrzymać  z  rąk Pana Jezusa wszystkie prośby, o które ją prosiliśmy. To jest kłamstwo, milordzie - ja czuję, że to jest diaboliczny i godny potępienia błąd.” Wtedy biskup powiedział: „Chinquy, co masz na myśli? Czy przestałeś być rzymskim katolikiem i zostałeś chrześcijaninem?”

„Nie.” - powiedziałem, „Nie jestem chrześcijaninem, tylko rzymskim katolikiem!”

(Wiele razy byłem przezywany chrześcijaninem, ponieważ tak bardzo byłem rozmiłowany w Biblii.) „Ale mówię ci szczerze, że na prawdę obawiam się, że rano głosiłem kłamstwo i że ty, milordzie, też będziesz je głosić za każdym razem gdy powiesz, że musimy odwoływać się do Marii pod pretekstem, że Jezus nigdy nie odmówił żadnej prośby swojej matce. To jest fałsz.” Biskup powiedział: „Chinquy, posuwasz się za daleko!”

„Nie, milordzie” – powiedziałem – „nie ma sensu gadać. Oto Ewangelia, przeczytaj to”.

Położyłem Ewangelię w ręce biskupa i on własnymi oczami przeczytał to co ja już zacytowałem. Moje wrażenie było takie, że on po raz pierwszy czytał te słowa. Biedny człowiek był tak zdziwiony, że pozostał niemy i drżący. W końcu spytał: „Co to znaczy?”

„No cóż” – powiedziałem – „to jest Ewangelia i tutaj widzisz, że Maria przyszła by prosić Jezusa o przysługę i On nie tylko ją napomniał, ale też odmówił prawa by była uważana za Jego matkę. On zrobił to publicznie, tak że możemy wiedzieć, że Maria jest matką Jezusa jako człowieka, ale nie jako Boga.” Biskup był nieobecny myślami. Nie potrafił mi odpowiedzieć. Potem spytałem czy mogę zadać mu parę pytań. Pozwolił.

Powiedziałem: „Milordzie, kto zbawił ciebie i mnie na krzyżu?” On odpowiedział: „Pan Jezus Chrystus.”

„A kto zapłacił za twoje i moje winy przelewając Swoją krew, czy to była Maria czy Pan Jezus?”

On powiedział: „Pan Jezus Chrystus.”

„Teraz, milordzie, kiedy Jezus i Maria byli na ziemi, kto bardziej kochał grzeszników – Maria czy Pan Jezus?”

On znowu odpowiedział, że to był Pan Jezus.

„Czy jakikolwiek grzesznik przyszedł do Marii by być zbawionym?”

„Nie”.

„Czy pamiętasz, aby jakikolwiek grzesznik przyszedł do Pana Jezusa, by być zbawionym?”

„Tak, wielu grzeszników.”

„Czy oni byli strofowani?”

„Nigdy”.

„Czy pamiętasz, aby Pan Jezus Chrystus powiedział do grzesznika: Idź do Marii – ona ciebie zbawi?”

„Nie” – odparł Biskup.

„Czy pamiętasz, aby Pan Jezus powiedział do grzeszników: Przyjdźcie do Mnie?”

„Tak. On powiedział to”.

„Czy kiedykolwiek odwołał wypowiedziane słowa?”

„Nie!”

„A kto jest bardziej potężny, by zbawić grzeszników?” - spytałem.

„Och! tylko Pan Jezus!”

„Teraz, milordzie, odkąd Pan Jezus Chrystus jest w niebie, czy możesz mi pokazać w Biblii, że Pan Jezus Chrystus stracił coś z pragnienia i mocy by zbawić grzeszników, albo że On oddelegował swoją moc Marii?”

Biskup odpowiedział: „Nie”.

„W takim razie, milordzie”, – spytałem – „dlaczego nie idziemy do Niego Samego? Dlaczego zapraszamy grzeszników by szli do Marii, kiedy według twego wyznania ona nie może być porównana do Pana Jezusa Chrystusa w mocy, w łasce, w miłości, i we współczuciu dla grzeszników?” Wtedy, biedny Biskup wyglądał jak człowiek skazany na śmierć. Drżał przede mną gdyż nie mógł mi odpowiedzieć ani słowa, powołał się więc na interesy i wyszedł. Jego „interesami” było to, że nie chciał lub nie potrafił mi odpowiedzieć. Ale ja wciąż nie byłem jeszcze nawrócony. Było jeszcze wiele linek, haczyków i sznurków, którymi byłem przywiązany do stóp papieża. Było jeszcze wiele bitew do wygrania zanim mógłbym złamać łańcuchy, które ograniczały mnie.

W tamtych czasach pomimo, że byłem dręczony nie straciłem mojej gorliwości dla mojego „Kościoła”. Biskupi dali mi wielką moc i autorytet, a papież wyniósł mnie ponad wielu innych i miałem nadzieję, że troszkę po troszku będziemy mogli zreformować „Kościół rzymski” w wielu rzeczach.

*     *     *

W 1851 roku wyjechałem do Illinois by założyć francuską kolonię. Zabrałem ze sobą 75000 francuskich Kanadyjczyków i osiedliłem się na wspaniałych preriach Illinois, by je wziąć w posiadanie w imieniu „Kościoła” rzymskiego. Po rozpoczęciu wielkiej pracy kolonizacji  stałem się bogatym człowiekiem. Kupiłem wiele Biblii i dałem po jednej prawie każdej rodzinie. Biskup był przez to na mnie bardzo zły, ale ja nie przejmowałem się tym. Nie miałem zamiaru zrezygnować z „Kościoła” rzymskiego, ale chciałem poprowadzić moich ludzi jak najlepiej mogłem w taki sposób, w  jaki Chrystus chciał przeze mnie kierować nimi.

Wtedy biskup z Chicago zrobił w tym czasie rzecz, której my Francuzi nie mogliśmy tolerować. To było wielkie przestępstwo, napisałem do papieża i sprawiłem, że go zwolniono. Inny biskup został powołany na jego miejsce. Pierwszą rzeczą jaką uczynił było wydelegowanie do mnie Granda Vicara. Grand Vicar powiedział do mnie: „Chinquy, jesteśmy bardzo zadowoleni, że sprawiłeś, że poprzedniego biskupa zwolniono, bo on był złym człowiekiem; ale w wielu miejscach podejrzewa się, że ty już nie jesteś w ‘Kościele’ rzymskim. Podejrzewa się, że jesteś heretykiem i chrześcijaninem. Nie dałbyś nam dokumentu, którym moglibyśmy udowodnić całemu światu, że ty i twoi ludzie wciąż jesteście dobrymi katolikami?” Powiedziałem: „Nie mam nic przeciwko”. Odpowiedział: „Pragnieniem nowego biskupa, którego posłał papież, jest mieć taki dokument od ciebie”. Wtedy wziąłem kawałek papieru i wydawało mi się, że to była dogodna sposobność by uciszyć ten głos, który przemawiał do mnie w dzień i w nocy i niepokoił moją wiarę. Chciałem przekonać siebie w ten sposób, że w „Kościele” rzymskim naprawdę podążamy za Słowem Bożym, nie jedynie za „tradycjami ludzkimi”. Zapisałem te słowa: „Milordzie, my francuscy Kanadyjczycy z kolonii w Illinois chcemy żyć w świętym ‘Kościele Rzymskim’, poza którym nie ma zbawienia i aby to udowodnić waszej lordowskiej mości przyrzekamy być posłusznymi  waszemu autorytetowi według Słowa Bożego jak to znajdujemy  w Ewangelii Chrystusowej”. Podpisałem to i zaoferowałem moim ludziom do podpisania i zrobili to. Potem dałem to Grand Vicarowi i spytałem go co o tym myśli. On powiedział: „To jest to, co  chcemy”. Zapewnił mnie, że biskup zaakceptuje to i że wszystko będzie dobrze.

Kiedy biskup przeczytał to poddanie się, też powiedział, że jest dobre i ze łzami radości powiedział: „Jestem taki zadowolony, że napisaliście to oświadczenie, ponieważ  obawialiśmy się, że ty i twoi ludzie stalibyście się chrześcijanami”.

Moi przyjaciele, aby pokazać wam moją ślepotę w tamtym czasie, muszę przyznać ku mojemu wstydowi, że byłem taki zadowolony z pokoju, jaki zawarłem z biskupem, człowiekiem, kiedy jeszcze nie miałem pokoju z Bogiem. Biskup dał mi „list pokoju”, w którym oznajmił, że jestem jednym z jego najlepszych księży i wróciłem do moich rodaków z postanowieniem zostania tam. Ale Bóg czuwał nade mną w Swojej  łasce i złamał ten „pokój”, który  był pokojem z ludźmi, a nie z Bogiem.

Biskup, po moim odjeździe, poszedł do biura telegraficznego i zatelegrafował treść mojego oświadczenia do innych biskupów i spytał co o tym myślą. Oni jednomyślnie odpowiedzieli mu tego samego dnia: „Czy ty nie widzisz, że Chinquy jest zamaskowanym chrześcijaninem i on z ciebie zrobił chrześcijanina? To nie tobie poddał się, ale napisał że jest poddany Bożemu Słowu. Jeśli nie zniszczysz tego oświadczenia też będziesz chrześcijaninem”.

Dziesięć dni później otrzymałem list od biskupa i kiedy pojechałem do niego, spytał mnie czy mam „list pokoju”, który mi dał parę dni temu. Pokazałem list i kiedy zobaczył, że to jest ten list, podbiegł do pieca i wrzucił list do ognia. Byłem zdumiony. Pośpieszyłem do ognia, by ratować mój list, ale było już za późno. Był zniszczony. Potem odwróciłem się do biskupa i powiedziałem: „Jak śmiesz, milordzie, wziąć z mych rąk dokument, który jest moją własnością i niszczyć go bez mojej zgody?”

Odpowiedział: „Chinquy, jestem twoim zwierzchnikiem i nie mam obowiązku odpowiadać ci na takie pytania”

„Rzeczywiście, milordzie, jesteś moim zwierzchnikiem, a ja jestem nikim innym jak tylko biednym księdzem, ale jest wielki Bóg, Który jest o tyle samo nade mną  jak i nad tobą i Bóg przyznał mi prawa, których nigdy nie porzucę, by zadowolić człowieka; w obecności Boga protestuję przeciwko twojej nikczemności”.

„Cóż” – on powiedział – „przychodzisz tu, by dać mi wykład?”

 Odpowiedziałem: „Nie, milordzie, ale chcę wiedzieć czy sprowadziłeś mnie tutaj, po to aby mnie obrażać?”

„Chinquy” - odpowiedział – „Sprowadziłem ciebie tutaj, bo dałeś mi dokument, który dobrze wiesz, że nie jest dokumentem  poddania się.”

Wtedy odpowiedziałem: „Powiedz mi jakiego dokumentu poddania się żądasz ode mnie?”

Powiedział: „Zaczynając musisz zabrać te kilka słów: ‘według Słowa Bożego jak to znajdujemy w Ewangelii Chrystusowej’ i po prostu powiedzieć, że obiecujesz być posłusznym mojemu autorytetowi bez zastrzeżeń; że obiecujesz zrobić cokolwiek ci każę”.

Wtedy padłem na kolana i powiedziałem: „Milordzie, to czego żądasz ode mnie nie jest dokumentem poddania się, ale dokumentem adoracji i ja odmawiam ci tego.”

„Więc” – powiedział – „jeśli nie możesz mi dać tego dokumentu poddania się nie możesz dłużej być księdzem rzymskim.”

Uniosłem swe ręce do Boga i powiedziałem: „Niech Wszechmogący Bóg będzie błogosławiony na wieki”, wziąłem swój kapelusz i opuściłem biskupa. Poszedłem do hotelu gdzie miałem zarezerwowany pokój i zamknąłem za sobą drzwi. Padłem na kolana, aby zbadać w Słowie Bożym, czy to co zrobiłem, jest słuszne w świetle nauki Słowa Bożego. Wtedy po raz pierwszy wyraźnie zobaczyłem, że to co nazywają „Kościołem” rzymskim nie może być Kościołem Chrystusowym. Dowiedziałem się tej okropnej prawdy nie z ust chrześcijan, nie od ich wrogów, ale z ust samego „Kościoła” rzymskiego. Zobaczyłem, że nie mogłem zostać w nim, chyba, że zrezygnuję ze Słowa Bożego w formalnym dokumencie. Potem zobaczyłem, że dobrze zrobiłem rezygnując z tego co nazywają „Kościołem” rzymskim.

Ale, och! moi przyjaciele, jaka ciemna chmura pojawiła się nade mną. W mojej ciemności krzyknąłem: „Boże mój, Boże mój, dlaczego moja dusza jest otoczona taką ciemną chmurą?” Jak wiele łez wypłakałem przed Bogiem, błagałem Go aby mi wskazał drogę, ale przez jakiś czas żadna odpowiedź nie była mi dana. Porzuciłem system rzymski, zrezygnowałem z pozycji, honoru, z mych ‘braci i sióstr’, ze wszystkiego co było dla mnie drogie!

Doświadczyłem tego, że papież, biskupi i książęta atakowali mnie w druku i z kazalnicy. Ucierpiałem od nich, gdy kłamliwie obrzucali mnie błotem, niszczyli publicznie moje dobre imię i kilka razy próbowali targnąć się na moje życie. Doświadczyłem tego, że między mną a systemem religii rzymskiej rozpoczęła się wojna na śmierć i życie. Chciałem zobaczyć czy jacyś przyjaciele zostali przy mnie by mi pomóc stoczyć tę bitwę, ale ani jeden z tych którzy podawali się za przyjaciół nie pozostał. Doświadczyłem tego, że nawet moi najdrożsi przyjaciele byli zmuszeni kląć na mnie i patrzeć na mnie jak na podłego zdrajcę. Powstała też groźba, że moi ludzie odrzucą mnie, że mój umiłowany kraj, gdzie miałem tak wiele przyjaciół, będzie mnie przeklinać, że stanę się obiektem odrazy dla świata.

Starałem się w tym czasie, przypomnieć sobie, czy miałem jakichś przyjaciół wśród chrześcijan, lecz przez całe swoje życie mówiłem i pisałem przeciwko nim, tak też nie miałem ani jednego przyjaciela tam. Zobaczyłem, że zostałem sam by stoczyć tę bitwę. To było zbyt wiele, w tej okropnej godzinie, jeśliby Bóg nie chronił mnie, nie byłbym w stanie znieść tego ciężaru. Wydawało się niemożliwością wyjść z pokoju hotelowego w którym byłem, do zimnego świata, gdzie nie powinienem znaleźć ani jednej ręki, która by uścisnęła moją dłoń, i ani jednej uśmiechniętej twarzy, która by spojrzała na mnie.

Spodziewałem się tego, że spotkam tylko i wyłącznie tych, którzy będą na mnie patrzeć jak na zdrajcę.

Wydawało mi się, że Bóg jest daleko, ale On był bardzo blisko. Nagle przyszła mi do głowy myśl: „Masz swoją Ewangelię; czytaj ją, a znajdziesz światło”. Na kolanach z drżącymi rękami otworzyłem książkę. Nie ja, ale Bóg otworzył ją, bo moje oczy od razu trafiły na 1 Koryntian 7:23 „Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi”. Z tymi słowami przyszła do mnie światłość i po raz pierwszy zobaczyłem wielką tajemnicę zbawienia, na tyle, na ile człowiek może ją zobaczyć. Powiedziałem do siebie: „Pan Jezus kupił mnie, więc jeśli Pan Jezus kupił mnie – jestem zbawiony! Pan Jezus Chrystus jest moim Bogiem! Wszystkie dzieła Boga są doskonałe! Więc jestem zupełnie zbawiony – Pan Jezus nie mógł mnie zbawić do połowy. Jestem zbawiony przez krew Baranka, jestem zbawiony przez śmierć Pana Jezusa”. Słowa te były dla mnie tak słodkie, że poczułem niewypowiedzianą radość, jakby źródła życia były otwarte i potoki nowego życia wpływały do mojej duszy. Powiedziałem do siebie: „Nie jestem zbawiony, tak jak myślałem, przez chodzenie do Marii, nie jestem zbawiony przez czyściec, albo przez odpusty, spowiadanie się czy odprawianie innych rytuałów. Jestem zbawiony tylko przez Pana Jezusa!” Te wszystkie fałszywe doktryny systemu rzymskiego odeszły z mojego umysłu jak opada wieża, która jest uderzona w podstawy.

Potem poczułem taką radość, taki pokój, że anioły Boga nie mogły być bardziej szczęśliwe niż ja byłem. Krew Baranka wpływała do mojej biednej, winnej duszy. Z głośnym krzykiem radości powiedziałem: „Och!, drogi Panie Jezu, ja czuję to, ja wiem to: Ty mnie zbawiłeś! Och! Dar od Boga, ja akceptuję Ciebie! Weź moje serce i zachowaj je jako Swoje na zawsze. Dar od Boga, trwaj we mnie, by uczynić mnie czystym i silnym, trwaj we mnie by być moją drogą, moim światłem i moim życiem, spraw, abym mógł trwać w Tobie teraz i na zawsze! Ale, drogi Panie Jezu, nie zbawiaj tylko mnie; zbaw moich ludzi; poślij mnie by pokazać także im ten Dar zbawienia! Och! Aby mogli Ciebie poznać i poczuć się bogatymi i szczęśliwymi tak jak ja teraz”. W ten sposób znalazłem Światłość i wielką tajemnicę zbawienia, która jest taka prosta, taka piękna, taka wzniosła i taka wspaniała. Otworzyłem ręce mojej duszy na ten dar. Byłem bogaty przez ten dar. Moi przyjaciele, zbawienie jest darem; nic nie musicie robić tylko przyjąć go, kochać to i kochać Dawcę. Przycisnąłem Ewangelię do mych ust i przysiągłem, że nigdy nie będę głosić czegokolwiek innego poza Panem Jezusem Chrystusem. Przybyłem do środka mojej kolonii w niedzielny poranek. Wszyscy ludzie byli niezwykle podekscytowani i biegli mi naprzeciw pytając o nowiny. Kiedy zebrali się w budynku kościelnym, przedstawiłem im Dar. Pokazałem im co Bóg mi przedstawił, Jego Syna jako dar, i przez Pana Jezusa Chrystusa, przebaczenie moich grzechów oraz życie wieczne jako dar. Potem, nie wiedząc czy oni przyjęliby ten dar czy nie, powiedziałem do nich: „Dla mnie jest czas, aby odjechać od was, moi przyjaciele. Opuściłem system religii rzymskiej na zawsze. Wziąłem dar Chrystusa, ale szanuję was zbyt bardzo aby narzucać się wam; jeśli myślicie, że lepiej jest dla was naśladować papieża niż Chrystusa Jezusa i wzywać imienia Marii niż imienia Pana Jezusa Chrystusa aby być zbawionym, powiedzcie mi o tym przez powstanie”.

Ku mojemu niezmiernemu, wielkiemu zaskoczeniu cały tłum pozostał na miejscu wypełniając budynek kościelny szlochaniem i łzami. Myślałem, że ktoś mi każe sobie iść, ale nikt tak nie zrobił. I gdy patrzyłem widziałem zmianę przechodzącą przez nich – zdumiewającą zmianę, która nie może być wyjaśniona w naturalny sposób – i z radością powiedziałem do nich: „Potężny Bóg, który zbawił mnie wczoraj, może zbawić ciebie dzisiaj. Ze mną przekroczycie Morze Czerwone i wejdziecie do Ziemi Obiecanej. Ze mną przyjmijcie wielki dar – a będziecie szczęśliwi i bogaci w tym darze.

Zadam wam pytanie w inny sposób. Jeśli myślicie, że lepiej jest dla  was  naśladować  Chrystusa Jezusa niż  papieża,  wzywać  imienia samego Pana Jezusa niż imienia Marii, że lepiej jest pokładać waszą wiarę tylko w krwi doskonałego Baranka Bożego, przelanej na krzyżu za wasze grzechy niż w legendarnym czyśćcu wymyślonym przez system rzymski, po waszej śmierci być zbawionym i jeśli myślicie, że lepiej jest dla was abym pozostał by głosić wam czystą Ewangelię Chrystusa niż mieć księdza głoszącego wam doktryny rzymskie, powiedzcie mi o tym przez powstanie – jestem do waszej dyspozycji!”

I wszyscy, bez żadnego wyjątku, wstali i ze łzami prosili mnie abym pozostał z nimi. Dar, wielki, niewypowiedziany Dar po raz pierwszy przyszedł przed ich oczy w swojej piękności, odkryli, że jest cenny, zaakceptowali i żadne słowa nie opiszą radości tego tłumu. Jak ja, czuli się bogaci i szczęśliwi w Darze. Wierzę, że imiona tysiąca dusz zostały zapisane w Księdze Żywota tego dnia. Sześć miesięcy później było dwa tysiące nawróconych, a rok później było nas około czterech tysięcy! Teraz jest prawie dwadzieścia pięć tysięcy, tych którzy zadeklarowali, że obmyli swoje szaty i uczynili je białymi w krwi Baranka.

Wiadomości szybko rozprzestrzeniły się po całej Ameryce, nawet we Francji i Anglii, że Chinquy, najbardziej znany ksiądz Kanady opuścił „Kościół” rzymski, jako pasterz imponującego stada ludzi. I gdzie było powiedziane, niech imię Jezusa Chrystusa będzie  błogosławione,  mam  nadzieję,  że  i  ty  błogosławisz miłosiernego i godnego podziwu Zbawiciela ze mną dzisiaj, kiedy to jest moim przywilejem mówić ci co On uczynił dla mojej duszy.

Módl się o niewolników rzymskiej religii z Polski, Ameryki i całego świata, aby oni wszyscy mogli otrzymać z tobą niewypowiedziany Dar; niech kochają i chwalą Dar w czasie paru dni naszego pielgrzymowania tutaj i przez całą wieczność. Amen.

 

Czytaj codziennie Biblię - Słowo Boże

 

* * *   * * *   * * *

 

Warto przeczytać:

[  5 karciarzy  ] [  Zbawienie i jego nieutracalność – R Ciarriocca  ] [  Pokój, radość, pewność zbawienia - Kremer  ] [  Czy zbawieni mogą pójść na wieczne potępienie?  ] [  Wąska Droga – AW Pink  ] [  Pewny przewodnik do nieba – J. Aleine  ] [  Raz zbawiony na zawsze zbawiony – C. H. Mackintosh  ] [  Pewność i radość zbawienia – Geo Cutting  ] [  Powtórne przyjście Pana Jezusa i związane z tym wydarzenia – JNDarby+RBrockhaus  ] [  Powtórne przyjście Pana Jezusa Chrystusa – Rene Pache  ] [  2 PRZYJSCIA CHRYSTUSA  ] [  SZAFARSTWA  ] [  1 Koryntian 10:32  ] [  Co nam przyniesie przyszłość?  ] [  Wielki ucisk  ] [  Mieszkania w domu Ojca  ] [  Pochwycenie wszystkich prawdziwych wierzących  ] [  Charakterystyczne punkty czasu  ] [  Rady dla młodych wierzących – J.N. Darby  ] [  Do kogo należysz?  ] [  Pisma Święte – J.N. Darby  ] [  KROKI  ] [  Narodzenie Pana Jezusa Chrystusa  ] [  Wspaniałe Paradoksy Pisma Świętego  ] [  Bój wiary – AW Pink  ] [  Wstaw imię kapitana!  ] [  Jak stać się prawdziwym Chrześcijaninem? – Otto Heit  ] [  Jezus Chrystus jest Panem!  ] [  Na nowo  ] [  Świadectwo nawrócenia x. R. Bennetta  ] [  Powierz Panu drogę swoją a On wszystko dobrze uczyni!  ] [  Dar Zbawienia – świadectwo nawrócenia x. Ch. Chinqui  ]

 

* * *   * * *   * * *

 

Bardzo pomocnym w codziennym studium Biblijnym jest kalendarz z codziennym rozważaniem fragmentów Biblii – obecnie najlepszy na polskim rynku taki kalendarz {Kalendarz Chrześcijański „Dobre Nasienie”} możesz zakupić pod adresem:

RLCh – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej

Pod adresem: http://www.DobreNasienie.own.pl/ możesz zamówić bezpłatną subskrypcję treści kartek z tego kalendarza na Twoją skrzynkę poczty elektronicznej!

 

***    ***    ***

 

Jeśli pragniesz otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, rozpocząć regularne poznawanie nauk Pisma Świętego (korespondencyjnie lub spotykając się z Chrześcijanami), albo masz pytania odnośnie Bożych wymagań względem Ciebie, możesz się z nami skontaktować, proszę pisz pod adres:

CMS - Chrześcijańska Misja do Studentów

skryt. poczt. nr 328, PL 50-950 Wrocław 2

 

* * *   * * *   * * *

kontakt przez internet:

http://mat18-20.Jezus.pl/ poczta elektroniczna: mat18_20@wr.onet.pl

inne strony internetowe godne polecenia: http://Judy3.own.pl/

http://Chrystus.Jezus.pl/                                                     http://cms.kdm.pl/

http://NowyTestament.own.pl/                           http://www.Brzeg.own.pl/

http://www.DobreNasienie.own.pl/                    http://www.kki.net.pl/~marnatha

 

* * *   * * *   * * *

 

Kim jesteśmy i w co wierzymy? Zgromadzamy się jako Chrześcijanie, w prostocie tylko do imienia naszego Pana Jezusa Chrystusa, i nie mamy żadnych denominacyjnych powiązań (1 Koryntian 1:9-10). Jesteśmy znani jako "bracia", imię jakiego używał dla nas Sam Pan Jezus (Ew. Łukasza 8:21, Hebrajczyków 2:11-12). Wierzymy, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym (2 Tymoteusza 3:16) w którym On Objawił Siebie i Swoje zamysły - swoim stworzeniom (Hebrajczyków 4:12-13). Wierzymy że każdy potrzebuje Zbawiciela, i że Biblia przedstawia Tego Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa, Który dokonał doskonałego przebłagania za nasze grzechy na krzyżu Golgoty (Rzymian 3:23, Dzieje Ap. 13:38-39, 1 List Jana 5:12-13). Ponadto, wierzymy, że wszyscy którzy przyjmą poselstwo Ewangelii są "narodzonymi na nowo" (1 List Piotra 1:23), zapieczętowanymi przez Ducha Świętego (Efezjan 1:13), członkami Ciała Chrystusowego (1 Koryntian 12:12-13). Wierzymy, w ponowne przyjście Pana Jezusa Chrystusa, po Jego Oblubienicę, czyli Zgromadzenie. Jego Powrót może nastąpić w każdej chwili (1 Tesaloniczan 4:13-18, Efezjan 5:25-27). Oczekując tej błogosławionej nadziei (Tytusa 2:13), także wierzymy, że największą potrzebą każdego człowieka i całego świata jest powrót do nauki Słowa Bożego, przez którą jedynie jest możliwe duchowe przebudzenie (Hebrajczyków 4:12). Głosimy Chrystusa Ukrzyżowanego za nasze grzechy, Wzbudzonego dla naszego usprawiedliwienia i Powracającego ponownie w celu zabrania Jego Zgromadzenia (Kościoła) do domu Ojca (1 Koryntian 15:3, Rzymian 4:25, 1 Tesaloniczan 4:13-17, Ew. Jana 14:1-3, Hebrajczyków 9:24-28).


Jak mogę być uratowanym od kary piekła? & Jedność wszystkich dzieci Bożych & Słowo Prawdy & Wieczne bezpieczeństwo & Bezpłatny Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa & Pan Jezus Wraca po Swoich & Byłem ślepy - teraz widzę! & Tylko dla owiec & {najbardziej} Niebezpieczne grupy religijne [Centrum Monitorowania Sekt] & Tohu-wa-Bohu [Na początku Pan Jezus Chrystus Stworzył niebo i ziemię] & Dobra Nowina o Panu Jezusie Chrystusie w obrazkach & artykuły różne & przygotowane dla twojego pierwszego taty i jego aniolow& Jesteś w Jego rękach & Droga Zbawienia& Czy jesteś narodzony na nowo? & ALARM DLA NIENAWRÓCONYCH& Wąska droga i ciasna brama& DO KOGO NALEŻYSZ? & rozkaz Pana i argumenty szatana& o tym w jaki sposób GO zamordowales & RLCh-Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej & wąska ścieżka która prowadzi do życia& SPRAWIEDLIWY BÓG I ZBAWICIEL& Prawdziwy charakter rzymskiego katolicyzmu & Zgubiony i Znaleziony& człowiek pobożny miłuje Słowo Boże& Judy3: wiara raz na zawsze przekazana świętym & Mat18-20 & Chrystus.Jezus.pl & czytaj uważnie & Jak stać się chrześcijaninem& Przebaczenie Boże - kto go potrzebuje&http://www.DobreNasienie.own.pl/&

[  Prosty Boży Plan Zbawienia – F Porter  ]

[  Czy jesteś narodzony na nowo? – JC Ryle   ]

[  Przebaczenie Boże KTO GO POTRZEBUJE ... – J. N. Darby  ]

[   Droga Zbawienia – AW Pink   ]

[  http://www.DobreNasienie.own.pl/  ]

Reklama:

 

 

inne lubiane przez nas miejsca w sieci:

http://www.DobreNasienie.own.pl/

http://www.Chrystus.Jezus.pl/

http://www.Judy3.own.pl/

http://www.cms.kdm.pl/

http://www.mat18-20.Jezus.pl/

http://www.Jezus.pl/rlch

http://www.Brzeg.own.pl/

http://www.nowytestament.own.pl/

http://www.cms.own.pl/