Bóg ma dla Ciebie plan!
------
Jak mogę być uratowanym od należnej mi kary piekła?
------
Jedność wszystkich dzieci Bożych
------
Słowo Prawdy
------
Wieczne bezpieczeństwo
------
Pan Jezus Wraca po Swoich
------
Byłem ślepy - teraz widzę!
------
Tylko dla owiec
------
[najbardziej] Niebezpieczne grupy religijne [CMS-Centrum Monitorowania Sekt]
------
Tohu-wa-Bohu [Na początku Pan Jezus Chrystus Stworzył niebo i ziemię]
------
Bezpłatny Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa
------
Dobra Nowina o Panu Jezusie Chrystusie w obrazkach
------
Artykuły różne
------
Specjalnie dla Ciebie
------
Judy3: wiara raz na zawsze przekazana świętym
------
Mat18-20
------
Chrystus.Jezus.pl
------
Korespondencyjny Kurs Biblijny

Start

Listy do młodych ludzi
 
SPIS TREŚCI:
 
1.     Czy człowiek musi się nawrócić?
2.     Dlaczego człowiek musi się nawrócić?
3.     Jak otrzymać pokój z Bogiem?
4.     Wyzwolenie z mocy grzechu.
5.     Czy Bóg przeznaczył ludzi na wieczne zginienie?
6.     Wybranie (dalszy ciąg poprzedniego listu).
7.     Chrystus Pan - nasz Najwyższy Kapłan
8.     Nowonarodzenie
9.     Społeczność z Ojcem i Synem Jego Jezusem Chrystusem.
10.      Chrystus - nasz Orędownik.
11.      Uświęcenie.
12.      O wartości czytania Biblii.
13.      Modlitwa.
14.      Czy jesteście ochrzczeni?
15.      Wieczerza Pańska.
16.      Stół Pański.
17.      Uwielbienie.
18.      Służba.
19.      Nasza pozycja na ziemi.
 
O ile inaczej nie zaznaczono, cytaty z Pisma Świętego podane są wg: Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Nowy Przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego. Brytyjskie i Zagraniczne Towa­rzystwo Biblijne, Warszawa 1981.
 
13. Modlitwa
Mili Przyjaciele!
W moim poprzednim liście wskazałem Wam na czy­tanie Słowa Bożego. A teraz chciałbym Was zapy­tać, jak wygląda sprawa waszych modlitw. Te dwie rzeczy mają nieocenione znaczenie, a to dlatego, że są ze sobą ściśle związane. Jeśli się czyta Słowo Boże, lecz zaniedbuje modlitwę, wtedy stajemy się pyszni i nadęci. Jeśli natomiast nie zaniedbujemy modlitwy, lecz zaniechamy czytania Słowa Bożego, wówczas powstaje fanatyzm (nadgorliwość) z całym swym zaślepieniem, tak iż nie można wtedy poznać myśli Bożych. Fakt, że nie zgłębia się Słowa Boże­go, jest dowodem na to, że nie interesujemy się my­ślami Bożymi i Jego prawami. Dlatego w takich wypadkach życie modlitewne zostaje opanowane przez własną wolę, własne „ja” staje się ośrodkiem, chociażby to wydawało się pobożne, na przykład po­przez działalność ewangelizacyjną lub w innych sprawach. Lecz kiedy modlitwa idzie w parze ze szczerym rozważaniem Słowa Bożego, będzie to wiel­kim błogosławieństwem dla życia duchowego.
W Piśmie jest położony na modlitwie wielki na­cisk. Pan Jezus rozpoczął swoją służbę od modlitwy (Łuk. 3,21). Zgromadzenie zostało powołane i trzy tysiące dusz nawróciło się po dziesięciodniowej mo­dlitwie (Dz. Ap. 1,13-14). Wielkie dzieło wśród pogan rozpoczęło się w połączeniu z modlitwą (Dz. Ap. 13,2-3). Również wejście Ewangelii na teren Eu­ropy jest w Słowie Bożym ściśle związane z mo­dlitwą (Dz. Ap. 16,9-15). Dwunastu apostołów przekazało część pracy Pańskiej poświęconej innym, aby „móc pilnować modlitwy i służby Słowa” (Dz. Ap. 6,4). Kiedy czytamy Dzieje Apostolskie, to wy­daje się nam, że apostoł Paweł zawsze tylko głosił, a kiedy czytamy listy, to wygląda tak, jakby nic in­nego nie czynił, tylko się modlił (zob. np. Rzym. 1,9-10; l Kor. 1,4; Efez. 1,16; 3,14; Fil. 1,4; Koi. 1,3.9; l Tes. 1,2). A do nas Słowo Boże mówi: „W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie mo­dły w Duchu i tak czuwajcie z całą wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych” (Efez. 6,18) i „bez przestanku się módlcie” (l Tes. 5,17). Tak Pismo zwraca się do nas jeszcze w wielu miejscach.
 
Modlitwa jest oznaką nowonarodzenia
Modlitwa nie jest tym samym, co „zmówienie jakiejś modlitwy”. Co dzień ludzie odmawiają tysiące mo­dlitw, jak to kiedyś można było przeczytać w gaze­cie amerykańskiej: „Jego modlitwa była najpiękniej brzmiącą, jaka kiedykolwiek skierowana była do gmi­ny bostońskiej”. To przypomina nam opinię Jezusa o faryzeuszach, że „dla pozoru długo się modlą” (Mar. 12,40).
Prawdziwie modlić się potrafią tylko prawdziwie wierzący. Stanowi to uzewnętrznienie nowego życia, które pochodzi od Boga i zna swoją zależność od jego źródła. Nie oznacza to, że Bóg nigdy nie wysłu­chuje modlitwy niewierzącego. Bóg słyszy krakanie kruków i daje im pokarm. Tak też Bóg wysłuchuje modlitwę niewierzącego, jeśli ten szczerze prosi. Rozważmy sami fragmenty z l Mojż. 21,17 oraz z Jon. 1,14.
Choć Paweł jako faryzeusz zmawiał zapewne set­ki modlitw, bez wątpienia w szczerości, to po jego nawróceniu Pan mówi do Ananiasza: „Oto się mo­dli”. To było świadectwem zmiany Pawła, znakiem, że otrzymał nowe życie, zależne od Boga.
Nowe życie odczuwa swoją zależność i wypowia­da to jak nowonarodzone dziecię, które niekiedy wy­raża się w dźwiękach nie zawsze nadających się do słuchania i niezrozumiałych dla starszych. Bóg ro­zumie prośby, które często są niezrozumiałe i nie trzymające się całości. Są one dla jego ojcowskiego serca znakiem, że to nowe życie jest świadome swej zależności, i według bogactwa ojcowskiej miłości daje proszącemu dobre dary.
 
Modlitwa nie jest tylko dla doświadczonych wierzących
Lecz jeśli nowonawróceni jeszcze nie wiedzą, jak mają się modlić i czy ich prośby są właściwe, czy nie powinni wtedy raczej poczekać?
Tesalończycy byli dopiero od paru miesięcy na­wróceni, kiedy Paweł napisał pierwszy list do nich, zachęcając w nim: „Módlcie się bez przestanku” (l Tes. 5,17). A nawet więcej! On, ten wielki apo­stoł, przez którego głoszenie nawrócili się, a który teraz pouczał ich w sprawie Bożych myśli, znał war­tość ich wstawiennictwa do Boga: „Bracia, módlcie się za nas” (5,25).
To daje nam poznać wartość modlitwy i jasno uka­zuje, jak wysoce Bóg ją ceni. Czy mogą być tacy rodzice, którzy by pragnęli, żeby ich dzieci nigdy do nich nie mówiły i o nic ich nie prosiły, a to tylko z tego powodu, że nie potrafią jeszcze dobrze mówić, a czasem proszą o rzeczy, których rodzice dać im nie mogą, ponieważ są dla nich szkodliwe? Tak, Bóg cieszy się, kiedy jego nowonarodzone dzieci zbli­żają się do niego z ufnością, aby mu przedkładać wszelkie trudności. Jego radością jest wysłuchiwać tych modlitw i chociaż Jego miłość nie może ich w każdym wypadku wysłuchać, bo byłoby to dla pro­szącego szkodliwe, daje jednak swój pokój w ich ser­ca (Fil. 4,6-7).
 
Pewność wysłuchania
W Rzym. 8,31-32 czytamy: „Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?” A Pan Jezus w Jana 16,27 zapewnia: „Sam Ojciec miłuje was „.
Jeżeli Wszechmogący Bóg jest z nami i miłuje nas, wszystko chce nam podarować, jakąż mocą jest wte­dy modlitwa!
Lecz nie tylko to! W Jana 14,13-14 Pan Jezus po­zwala nam prosić w Jego imieniu i przyrzeka nam, że chce modlitwy wysłuchać. W Jana 16,23 dodaje:
„O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam”. Nie ma więc żadnego ograniczenia, żad­nej niepewności.
Staje się to jasne, kiedy w Piśmie oglądamy życie Pana Jezusa. W Psalmie 109,4 Pan Jezus mówi, że był On w swym życiu na ziemi modlitwą, to go cha­rakteryzowało. On był prawdziwym człowiekiem, a prawdziwe człowieczeństwo zależne jest od Boga. Bóg Stwórca nie stworzył człowieka jako istotę nie­zależną, ponieważ jednak człowiek nie chce być za­leżny od Boga, jest zależny od szatana.
W Panu Jezusie znajdujemy prawdziwego, dosko­nałego Człowieka w całkowitej zależności. W Księ­dze Izajasza 50 mówi On o Bogu: „każdego ranka budzi moje ucho, abym słuchał jak ci, którzy się uczą”. W Ewangeliach dowiadujemy się o jego życiu modlitewnym.
W Ewangelii Łukasza Pan przedstawiony jest szczególnie jako prawdziwy człowiek, jako syn czło­wieczy. W tej Ewangelii widzimy go osiem razy modlącego się, w tym kilkakrotnie przez całą noc (3,21; 5,16; 6,12; 9,18-29; 11,1; 22,41; 23,34). Siedem razy oglądamy go modlącego się podczas jego służby, przed krzyżem i raz podczas jego cierpień na krzy­żu. Jest cudowną rzeczą rozważać okoliczności, w ja­kich Pan Jezus się modli, są one bowiem pełne ważnych dla nas nauk i nasze serce zostanie napeł­nione uwielbieniem, lecz o tym nie chcę teraz mó­wić. Chcę tylko wskazać na to, że Pan Jezus, który tak często modli się, mógł powiedzieć: „Ja wiedzia­łem, że mnie zawsze wysłuchujesz” (Jana 11,42). Każda jego modlitwa została wysłuchana, a Pan wie­dział to wprzód, nawet wtedy, kiedy chodziło o wzbu­dzenie umarłego, który już cztery dni był w grobie. Bóg zaświadczył o nim dwa razy: „Tyś jest Syn mój umiłowany”, „w tobie mam upodobanie” i obydwa razy w związku z modlitwą Pana (Łuk. 3,21-23 i 9,35;
por. Mat. 17,5). A Pan Jezus powiedział: „Moim po­karmem jest pełnić wolę tego, który mnie posiał, i dokonać jego dzieła” (Jana 4,34) i „Ten, który mnie posłał, jest ze mną; nie pozostawił, mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się jemu podo­ba” (Jana 8,29). Bóg mógł każdą modlitwę Pana wysłuchać, gdyż wszystko, o co prosił, odpowiadało doskonale myślom Bożym, a celem było uwielbienie Boga.
Dlatego, jeśli się modlimy w imieniu Pana Jezusa, jest pewne, że będziemy wysłuchani, gdyż nasza mo­dlitwa przychodzi przed Boga, jak gdyby była to modlitwa samego Pana Jezusa, a wtedy będzie zawsze wysłuchana.
 
Jak modlimy się w imieniu Pana Jezusa?
To pytanie musimy sobie postawić, skoro widzimy, jakie skutki ma taka modlitwa. Oznacza to - modlić się w imieniu Pana Jezusa do Boga.
Czy to oznacza, że mamy zmówić modlitwę, w któ­rej prosimy o wszystko, co uważamy za konieczne, a na końcu dodać: „Prosimy o to w imieniu Pana Jezusa?" Wiadomo, że tak niejednokrotnie się czy­ni, lecz nie jest to właściwe.
Modlić się w imieniu Pana Jezusa oznacza: mo­dlić się na jego miejscu, przyodzianym jego auto­rytetem i jego prawami. Dlatego nasza modlitwa musi nosić znamiona modlitwy Pana Jezusa.
Jeśliby przyszedł ktoś do księgarni w imieniu ja­kiegoś człowieka, którego księgarz zna jako czło­wieka wierzącego i poprosiłby o Biblię, wtedy księgarz będzie skłonny wierzyć mu, lecz jeśliby pro­sił o karty do gry lub jakieś romanse, wtedy by mu nie uwierzył. Księgarz zna tego wierzącego, dlatego wie, że on takich rzeczy nie zamawia, więc i posła­niec proszący w jego imieniu nie może być wysłu­chany, nie przychodzi bowiem od niego. Tak też modlitwa w imieniu Pana musi nosić znamiona sa­mego Pana. Do tego należy, po pierwsze - całkowita zależność, po drugie - prośby mające na celu tylko uwielbienie Boga i po trzecie - będące w zupełnej zgodności z Jego wolą.
 
Warunki do wysłuchania
W Jana 15,7 Pan mówi: „Jeśli we mnie trwać bę­dziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, a stanie się wam”.
Tu znajdujemy najdalej idące zapewnienie, które Bóg daje nam, o cokolwiek byśmy prosili. Nie ma tam wyjątku. Czy może być coś więcej, niż: „pro­ście, o cokolwiek byście chcieli, a stanie się wam”? Lecz zapewnienie to jest uwarunkowane: „Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą”. To jest właśnie warunek, aby być wysłucha­nym. Jeśli pozostaniemy w Panu Jezusie, będziemy coraz więcej do niego podobni. Jeśli Jego słowa w nas pozostaną, wtedy nasze uczucia zgodne będą z jego uczuciami, a rzeczy, które cenimy i to, czego pragniemy, będą zgodne z Jego wolą, a my będziemy wiedzieli, że to wszystko odpowiada całkowicie Jego woli. Dlatego ta sama obietnica dana jest w Jana 16,23-27: „...mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że ja od Boga wyszedłem”.
Hebr. 11,6 wymienia jeszcze jeden warunek: „Kto bowiem przystępuje do Boga, musi wierzyć”. W Jak. 1,6-8 czytamy natomiast: Ale niech prosi z wiarą, bez powątpiewania; kto bowiem wątpi, po­dobny jest do fali morskiej, przez wiatr tu i tam miotanej. Przeto niechaj nie mniema taki człowiek, że coś od Pana otrzyma, człowiek o rozdwojonej duszy, chwiejny w całym swoim postępowaniu” (Jak. 1,6-8).
Bóg odpowiada na wiarę. Jak może wysłuchać mo­dlitwy, w której proszący nie ma tyle ufności do nie­go, aby wierzyć, że Bóg to sprawi?
W Ewangelii Mateusza 21,21-23 Pan mówi podob­nie. Dodaje On jednak, że musi być znaleziony do­wód wiary.
Kiedyś jakiś linoskoczek przeszedł po linie roz­ciągniętej nad wodospadem Niagara. Potem przebiegł po tej linie z taczką, a następnie z lalką wielkości człowieka. Kiedy zapytał widzów, czy wierzą, że może przenieść żywego człowieka na drugi brzeg, wszyscy wołali: „Tak”. Lecz kiedy wzywał, aby ktoś wystąpił na ochotnika, nikt nie miał odwagi.
Dlatego Pan nie mówi tylko o wierze, ale też o dowodzie naszej wiary, którego dostarczamy, kiedy mówimy: „Podnieś się i rzuć w morze” (Mat. 21,21).
 
Przeszkody ku wysłuchaniu
Dlaczego tak wiele modlitw nie zostaje wysłucha­nych? Pismo przytacza różne powody. W 10 rozdziale Księgi Daniela widzimy, że modlitwy, które same w sobie są dobre, nie są niekiedy spełnione, ponieważ szatan usiłuje całą swoją mocą przeszkodzić ich wysłuchaniu. Całkowicie nie może tego uczynić, lecz może - jeśli Bóg do tego dopuści - opóźnić wysłu­chanie. A Bóg niekiedy dopuszcza do tego, aby wy­stawić na próbę naszą wiarę i naszą wytrwałość.
Mogą się też w nas znajdować powody, przez któ­re Bóg nie może wysłuchać naszych modlitw. W Izaj. 59,2 powiedziano do Izraela: „Lecz wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze, tak że nie słyszy”. Psalmista zaś mówi: „Gdybym knuł coś niegodziwego w sercu moim, Pan nie byłby mnie wysłuchał” (66,18). W l Jana 3,21-22 czytamy: „Umi­łowani, jeżeli nas serce nie oskarża, możemy śmiało stanąć przed Bogiem i otrzymamy od niego, o co­kolwiek prosić będziemy, gdyż przy kazań jego prze­strzegamy i czynimy to, co miłe jest przed obliczem jego”.
Pismo wymienia różne rzeczy, z powodu których nasze serce oskarża nas i nasze modlitwy nie mogą być wysłuchane.
Mar. 11,22-26 wymienia brak gotowości do prze­baczania (zob. też Efez. 4,32). To, że możemy zbli­żać się do Boga, opiera się na fakcie, że Bóg przebaczył nam w Chrystusie wszystkie grzechy. Jakże możemy mieć śmiałość wtedy, jeśli z serca nie odpuszczamy wszystkiego, co nam inni uczyni­li? Apostoł Jakub stwierdza: „Prosice, a nie otrzy­mujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności” (Jak. 4,3).
Jeśli prosimy Boga o coś, co ma zaspokoić pożą­dliwość serca i naszej starej natury, jak Bóg może dać nam te rzeczy? Bóg nienawidzi starej natury i osądził ją na krzyżu (Rzym. 8,3). Nawołuje, byśmy się uważali za martwych dla grzechu (Rzym. 6,11) i abyśmy nasze członki umartwiali tu na ziemi (Kol. 3,5-17). Czytamy o tym też w Gal. 5,24: „A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swo­je wraz z namiętnościami i żądzami”. Czy prośby o wyżej wymienione sprawy nie świadczą o tym, że słowa Pana Jezusa nie pozostały w nas (Jana 15,7) i że nasz sposób myślenia jest całkowicie przeciw­ny myślom i uczuciom Bożym?
l List Piotra wymienia inne prawdy. Stosunki w rodzinie między mężem i żoną, między rodzicami i dziećmi i pomiędzy dziećmi mogą być takie, że prze­szkadza to wysłuchaniu modlitw. Jakże możemy mieć śmiałość do Boga, jeśli w rodzinie nie jest wszystko w porządku, jeśli zaistniały jakieś sprawy, które nie są usunięte z drogi!
 
Prośby według Jego woli
Najpierw musimy się sami osądzić w Bożym świetle i wszystko, co nie jest dobre, wyznać przed Panem i jeśli ktoś z ludzi był tym dotknięty, wyznać też przed ludźmi i oczyścić się, osądzając samego sie­bie. Wtedy będziemy mieli śmiały przystęp do Boga.
Lecz, aby być pewnym wysłuchania naszych próśb,
musimy prosić według Jego woli. Skąd możemy wie­dzieć, co jest Jego wolą? On oznajmił nam w Słowie Swoje myśli, a jeśli pozostajemy codziennie w spo­łeczności z nim, poznamy z Jego Słowa przez Ducha Świętego Jego myśli. Dlatego codzienne szukanie w Jego Słowie jest tak wielkiej wagi. Jak może Bóg na przykład wysłuchać modlitwę zawierającą prośby, które już dawno spełnił? Np. prosilibyśmy o wyla­nie Ducha Świętego, a Pismo uczy nas wyraźnie, że Duch Święty jest wylany i teraz mieszka na ziemi w Zgromadzeniu jako całości i w każdym wierzącym z osobna. Albo prosilibyśmy o wyzwolenie z grzechu w nas mieszkającego, który Bóg osądził na krzyżu w Panu Jezusie (Rzym. 8,3; 2 Kor. 5,21).
Przez Słowo i codzienną społeczność z Panem uczymy się poznawać Jego wolę i wtedy możemy pro­sić według Jego woli. Tylko wówczas możemy mieć pewność wysłuchania naszych modlitw.
 
Nieustannie się modlić
Czy jest tak, że modlić potrafią się tylko wierzący, którzy już wiele lat żyją w wierze i zgłębili grun­townie Słowo Boże?
Na szczęście tak nie jest! Czy rodzice powiedzie­liby swemu dziecku, aby ich o nic nie prosiło aż do czasu, kiedy będzie dorosłe, ponieważ nie potrafi jeszcze wyraźnie mówić i prosi czasem o rzeczy nie­właściwe? O nie! Oni cieszą się, że dziecko przychodzi do nich ze swymi prośbami. Jest to dla nich dowodem, że dziecko jest przekonane, iż oni są jego rodzicami i że bez nich nie może sobie dać rady oraz ma zaufanie do nich i liczy na ich miłość i opiekę. Bóg, nasz Ojciec, z głęboką radością słucha nasze­go głosu, kiedy się do Niego zbliżamy. Jesteśmy Jego dziećmi. Właśnie o nawróconym co dopiero Pawle mówi Pan: „Bo oto się modli”. A nowonawróconym Tesaloniczanom poleca apostołowi Pawłowi napisać: „Bez przestanku się módlcie”. I ten wielki apostoł, przez którego kazanie nawróciły się w tym czasie prawdopodobnie miliony ludzi, który też miał spe­cjalne objawienia, przez które Bóg oznajmiał mu Swe zamiary, ten, który był w trzecim niebie i słyszał słowa, których nie godzi się powtarzać (2 Kor. 12,2-4), był tak przekonany o mocy modlitwy tych nowonawróconych, że prosi ich: „Bracia, módlcie się za nas” (l Tes. 5,17.25). Najwyraźniejszym dowodem wzrastania wierzącego jest bezsprzecznie fakt, że coraz więcej poznaje, jak ważna jest modlitwa, bez której wszystko jest bez wartości.
Bóg, nasz Ojciec, mówi nam: „w modlitwie i bła­ganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu”. A jeśli może prosimy go o rzeczy niewłaściwe, których jego miłość dać nam nie może, to jednak zapewnia nas: „A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie" (Filip. 4,6-7). Oby Pan dał, abyśmy coraz bardziej poznawali wartość
modlitwy oraz byśmy coraz częściej korzystali z tego przywileju. Jak szczęśliwe wtedy będą nasze serca i jakim świadectwem będzie nasze życie!
Z serdecznymi pozdrowieniami Wasz w Panu złączony Przyjaciel H.L.H.
 
14. Czy jesteście ochrzczeni?
Mili Przyjaciele!
Tym razem chciałem Wam pisać o wieczerzy, lecz myślę teraz o czymś innym, o tym, co musi poprze­dzać wieczerzę.
 
Czy jesteście ochrzczeni?
Jest to bardzo ważne pytanie. Słowo Boże mówi:
„Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, zbawiony bę­dzie” (Mar. 16,16). Kto więc nie będzie ochrzczony, nie jest zbawiony. O tym mówią też inne fragmenty Pisma. Tak na przykład w l Piotra 3,21 jest napisa­ne: „Ona jest obrazem chrztu, który teraz i was zbawia”. Taka myśl jest Wam zapewne obca i wy­daje się przeciwna temu, co pisałem w poprzednich listach. Dzieje się tak dlatego, że częstokroć przez zbawienie rozumie się „przyjście do nieba” lub „na­wrócenie się” i posiadanie odpuszczenia grzechów. Lecz Pismo Święte ze słowem „zbawienie” wiąże jeszcze inną myśl. Powiedziano całkiem wyraźnie w Dz. Ap. 2,40: „Ratujcie się spośród tego pokolenia przewrotnego”. Tutaj na pewno nie oznacza ono „przyjścia do nieba” lub „otrzymania przebaczenia grzechów” (zob. też Rzym. 10,9-10).
Chrzest nie ma nic wspólnego z przyjściem do nie­ba. Nasz wieczny stosunek do Boga, stanowisko, któ­re zajmujemy w wieczności, zależy od tego, czy wyznaliśmy Bogu nasze grzechy i czy wierzymy w Pana Jezusa. Przestępca na krzyżu nie był ochrzczo­ny, a jednak Pan Jezus rzekł do niego: „Dziś bę­dziesz ze mną w raju”. Tysiące ludzi nawróciło się potem i poszło do Chrystusa , nie będąc ochrzczo­nymi. Lecz dla naszego stanowiska na ziemi chrzest jest sprawą nadzwyczajnej wagi.
 
Co oznacza chrzest?
Chrzest był u Żydów powszechnie znany. Przez tak zwany chrzest prozelitów poganin odłączał się od swego narodu i przyłączał się do Izraela. Tę myśl znajdujemy też u Jana Chrzciciela. Głosił, że sąd zostanie wykonany nad Żydami (Łuk. 3,7-9.16-20). Ci, którzy przyjęli jego słowo, zostali ochrzczeni i odłączyli się w ten sposób od niewiernego narodu. Pan Jezus dał się ochrzcić, aby okazać jedność z garstką wierzących. Wszedł przez drzwi do owczar­ni (Jana 10,1-3).
Te myśli znajdujemy również dobitnie wyrażone przy tzw. chrześcijańskim chrzcie.
W Ewangelii Mateusza oglądamy Pana przedsta­wionego jako Króla Izraela. Kiedy rozesłał uczniów, aby głosili Ewangelię (Mat. 10,5-6), powiedział do nich: „Na drogę pogan nie wkraczajcie i do mia­sta Samarytan nie wchodźcie, ale raczej idźcie do owiec, które zginęły z domu Izraela”.
Lecz Izrael odrzucił swego Króla. Potem Pan po­wiedział, że „Królestwo Niebieskie” nie będzie na razie we wspaniałości, lecz najpierw w tymczaso­wej postaci, w której król nie jest obecny, a nie­przyjaciel ma jeszcze moc do działania (Mat. 13). Równocześnie jednak Pan pokazuje, że to Królestwo nie ogranicza się tylko do Izraela, mówiąc: „Rolą jest świat”. Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy (w. 37-38). Kiedy Pan został osta­tecznie odrzucony i ukrzyżowany, zwołał swych uczniów w Galilei, z dala od Jerozolimy. Tam dał im zadanie, aby głosili wszystkim narodom Ewangelię. Wszyscy, którzy przyjmą Ewangelię, nie muszą być przyłączeni do Izraela, lecz muszą być ochrzczeni w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Ponieważ Kró­lestwo przyszło w osobie Króla, trójjedyny Bóg jest objawiony, dlatego nie ma innej drogi, jak tylko przyjść do niego (trójjedynego Boga). Ale ponieważ Bóg na ziemi będzie poznany tylko przez Jezusa, Pismo często mówi, że wierzący są ochrzczeni w Jego imieniu.
 
Ochrzczeni w imieniu ukrzyżowanego Pana Je­zusa
Na podstawie l Kor. 10,2 staje się jasne, co oznacza ochrzczeni. Ma to oznaczać - być do kogoś dołą­czonym, dojść do jego stanowiska. Izraelici zostali ochrzczeni w obłoku i w morzu w Mojżesza. Tak i my zostaliśmy ochrzczeni w imieniu Pana Jezusa (Dz. Ap. 19,5). Lecz nie jesteśmy ochrzczeni w żyjącego, uwielbionego Pana w niebie. Z pewnością jesteśmy
z Nim złączeni. Możemy już teraz mieć z Nim spo­łeczność, a w wieczności będziemy uczestniczyć w Jego chwale we wszystkim, co będzie posiadał na podstawie swego dzieła dokonanego na krzyżu.
Lecz ten świat nie zna Go jako zmartwychwstałe­go, uwielbionego. Świat widział Go ostatni raz, kie­dy umarł na krzyżu i został pochowany. Dla tego świata jest On tym, który zmarł haniebną śmiercią na krzyżu i został pogrzebany. Tak, On został przez ten świat zabity.
Myśmy przyjęli Ukrzyżowanego. Bóg dał nam po­znać, że tylko w Jego imieniu, w imieniu Ukrzyżo­wanego, odrzuconego, można znaleźć zbawienie (Dz. Ap. 4,11-12). Przez Niego otrzymaliśmy odpuszcze­nie grzechów i życie wieczne. Będziemy dzielić wiecz­ne miejsce z Nim, dzielić we wspaniałości. Teraz chcemy też dzielić Jego miejsce na ziemi, miejsce jego odrzucenia.
I to odpowiada Bożym myślom: „jeśli tylko ra­zem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli” (Rzym. 8,17).
Cały świat tkwi w złym (l Jana 5,19).
Bóg stworzył Adama czystego i niewinnego. Lecz Adam nie był posłuszny Bogu i stał się grzeszni­kiem. Jego potomkowie zjednoczyli się, aby być wiel­kimi i umocnić się przeciw Bogu, a przekleństwo nad ziemią uczynić nieskutecznym. Kain zbudował pierw­sze miasto. Jego potomkowie byli wynalazcami, któ­rzy urządzali sobie życie przyjemniejszym. A na koniec złączyli się, aby razem być wielkimi i potęż­nymi (l Mojż. 11,4). Tak powstał świat, to jest zor­ganizowane wspólne życie ludzi.
Bóg zajmował się światem. Ostrzegał go przez No­ego. Po potopie nastąpił nowy początek na oczyszczo­nej ziemi.
Kiedy cała ludzkość ponownie odwróciła się od Boga, a zwróciła się ku bałwochwalstwu, Bóg mówił z Abra­hamem na osobności, oddzielił jego potomstwo od wszystkich narodów, dał mu Swoje przykazania i pra­wa, zawarł z nim przymierze i zaprowadził go do jego kraju, do kraju Immanuela.
Znamy dalsze ich losy. Również potomkowie Abra­hama odwrócili się od Boga, pomimo że Bóg karał ich przez Swoich sędziów, królów, a również przemawiał do nich przez proroków. Potem posłał Swego Syna. Chciał im odpuścić grzechy i dał Pana Jezusa jako po­średnika, co wyrażają słowa: „Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków” (2 Kor. 5,19). Lecz świat zamiast przyjąć wyciągniętą rękę, odrzucił Pana Jezusa. „Nie chcemy, aby ten nad nami panował”. Powodem Jego oskarżenia był fakt, że On jest Synem Bożym. Ukrzyżowali Go więc i zamor­dowali w pospolity sposób.
Przy krzyżu cały świat zjednoczył się przeciwko Panu, Herod i Piłat zostali przyjaciółmi. Najwyższy kapłan i uczeni w Piśmie - najwyższa potęga na zie­mi w sprawach służby Bożej - zjednoczyli się w im­perium rzymskim z najwyższą władzą cywilną i polityczną. Napis nad krzyżem był wykonany w trzech językach świata, wtedy najczęściej używa­nych. Wszyscy w tej walce przeciw Bogu byli kiero­wani przez szatana.
Tam, na krzyżu, został objawiony całkowicie stan świata, nie tylko stan tych, którzy tam byli, lecz także stan całego zorganizowanego świata, wspól­noty ludzkiej. Wszystkie środki, które stały do dys­pozycji ówczesnego świata, zostały użyte do walki przeciw Bogu. Teraz nie ma już dla tego świata łaski. Po krzyżu Bóg nie ma już dlań niczego. Pozostaje dla niego tylko sąd i wkrótce Bóg wykona go bez litości. Księga Objawienia opisuje nam ten sąd w rozdziałach 6 do 20.
Jeżeli Bóg zwleka z sądem, to tylko dlatego, że jeszcze pojedynczym osobom ofiarowuje łaskę. Jed­nostkom wskazuje, że muszą się nawrócić i wzywa
je: „Pojednajcie się za Mną"!
 
Krzyż Chrystusa
Podczas ukrzyżowania Bóg patrzył w gniewie na świat. Czy mogło być inaczej po znieważeniu i wzgar­dzeniu jego Syna? Lecz było na ziemi jedno miejsce, na które spoglądał z miłością i przychylnością. Był to krzyż, z Tym, kto na nim wisiał. Kiedy cały świat, ze wszystkimi jego ugrupowaniami, zjednoczył się przeciw Temu na krzyżu, Bóg nie pozostawił żadnej wątpliwości, że stał po stronie Tego, który dał się ukrzyżować.
I od czasu krzyża taki stan panuje na ziemi: po jed­nej stronie świat, który zamordował Chrystusa i nie zna go inaczej, tylko jako ukrzyżowanego i pogrzebanego, a po drugiej strome krzyż i ci, którzy są złączeni z nim. Bóg prosi jeszcze pojedynczego człowieka do przyjęcia jego łaski, lecz jest to możliwe tylko przez Jezusa. Bóg wzbudził go i uczynił Panem i Chrystusem (Dz. Ap. 2,36). Tylko przez wiarę w Ukrzyżowanego, kiedy się Go przyj­mie jako swego Pana, można otrzymać zbawienie, a więc uwolnienie od sądu, tylko przez Niego jest to możliwe. „My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głup­stwo, natomiast dla powołanych - i Żydów, i Gre­ków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą” (l Kor. 1,23).
Tak więc teraz przyjęliście Pana Jezusa jako je­dyną drogę, na której grzesznik może się zbliżyć do Boga i otrzymać odpuszczenie grzechów. Lecz przy­jęliście Go też jako swego Pana. Będziecie z nim wiecznie złączeni, będziecie mieć udział we wszyst­kich wspaniałych wynikach, skutkach jego dzieła na krzyżu.
Lecz co oznacza to dla życia na ziemi? Oznacza, że poznaliście, iż świat nie miał racji, kiedy ukrzyżował Pana; więcej jeszcze - że wyszliście ze stron­nictwa świata, a wkroczyliście do „stronnictwa Je­zusa" i należycie do Bożej rodziny, lecz to musi być publicznie wyznane. Nie wystarczyłaby decyzja tyl­ko w sercu. Także na zewnątrz musicie się okazy­wać odłączonymi od świata. Nie wystarczało, że Izrael był za osłoną krwi baranka, lecz musiał też wyjść z Egiptu i dopiero, kiedy przeszli przez Mo­rze Czerwone, Bóg powiedział w swoim Słowie, że są uratowani. W l Liście do Koryntian 10 widzieli­śmy, że przejście przez morze wskazuje na chrzest.
Tak i my przez chrzest musimy otwarcie stanąć po stronie Pana Jezusa, który został przez ten świat odrzucony i ukrzyżowany. To jest prawdziwe wyzna­nie wiary każdego nawróconego, gdyż wtedy wyzna­jemy publicznie, że uznajemy ukrzyżowanego Jezusa za Pana i stajemy po Jego stronie przeciwko światu. „Czyż nie wiecie, ze my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni?” (Rzym. 6,3).
Wtedy Bóg widzi nas w swych rządach jako tych, którzy wyszli z tego świata, którzy stali pod sądem, a teraz przeszli do zmarłego Zbawiciela, który za nas poniósł sąd. Tam już nie ma sądu, lecz wyzwo­lenie z mocy grzechu, świata, szatana i zakonu. Dla­tego Ananiasz mówi do Saula: „Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imie­nia jego” (Dz. Ap. 22,16). Czy grzechy Saula nie były zmyte? W kwestii jego wiecznego zbawienia z pewnością tak. Gdyby umarł przed swoim chrztem, poszedłby do nieba. Ananiasz zwie go bratem. Lecz w stosunku do Bożych rządów tu na ziemi nie były one jeszcze usunięte. Kiedy się patrzy z zewnątrz, należał on jeszcze do świata, który stoi pod sądem.
Dlatego w l Liście Piotra w 3 rozdziale napisano, że obrazem wód potopu jest chrzest, który nas te­raz zbawia. Jak Noe przeszedł przez wody sądu, z miejsca sądu do miejsca Bożego upodobania (zie­mia oczyszczona - l Mojż. 8,21), tak i my przecho­dzimy przez wodę chrztu, która mówi o sądzie Bożym nad grzechem na krzyżu, do miejsca, gdzie jest Je­zus umarły, na którym oczy Boga spoczywają z upodobaniem. Dlatego Piotr mówi w Dz.Ap. 2,40-41:
„Ratujcie się spośród tego pokolenia przewrotne­go. Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia oko­ło trzech tysięcy dusz”.
Teraz zapytuję Was jeszcze raz: Czy jesteście ochrzczeni?
Jeśli nie, to nie jesteście jeszcze chrześcijanami na ziemi, gdyż nie zajęliście publicznie stanowiska chrześcijanina, w jedyny sposób, jaki wskazuje nam Słowo Boże. A kiedy poznaliście Pana Jezusa jako tego, przez którego śmierć otrzymaliście odpuszcze­nie grzechów i życie wieczne i jako tego, z którym będziecie złączeni w wiecznej wspaniałości, to czy nie chcecie tu na ziemi publicznie wyznać, że jeste­ście z Nim? Nawet wtedy, kiedy miejsce zajmowane przez wierzącego będzie przez świat wzgardzone i znienawidzone?
Ma się rozumieć, że w tym liście nie wymieniono wszystkich aspektów chrztu. Ograniczyłem się do pierw­szego znaczenia chrztu, które jest najważniejsze.
Z serdecznymi pozdrowieniami Wasz w Panu Jezusie złączony brat H.L.H.
 
15. Wieczerza Pańska
Drodzy Przyjaciele!
Jak już ostatnim razem mówiłem, chcę Wam nieco napisać o wieczerzy.
Znamienną rzeczą jest, że dwa wielkie postano­wienia, które trwają w chrześcijaństwie, to chrzest i wieczerza, wskazująca na połączenie z umarłym Panem. Jak już widzieliśmy, chrzest ma związek z naszym stanowiskiem w tym świecie. Dlatego też jest sprawą całkiem osobistą. Nawet jeśli trzy ty­siące dusz zostało ochrzczonych, co widzimy w Dzie­jach Apostolskich 2, pozostaje to dla każdego sprawą osobistą. Natomiast wieczerza ma związek z naszym wewnętrznym stanowiskiem w ciele Chrystusa. Dla­tego ważną oznaką jest tu społeczność. Pojedynczy wierzący, który by sam brał chleb i wino na tę pamiątkę, stałby w sprzeczności ze Słowem Bożym. Apostoł Paweł, któremu dane było specjalne zada­nie objawienia prawdy o Zgromadzeniu i jego jed­ności z Chrystusem, powiedział: „Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił" (l Kor. 1,17), choć sam został ochrzczony, a i niektórych ochrzcił. Lecz w tym samym liście mówi o specjalnym objawieniu, które otrzymał od Pana - o wieczerzy (11,23) i po­święca tej sprawie dwa rozdziały.
Czynnik indywidualny zajmuje w Piśmie wiele
miejsca. Każdy człowiek musi się nawrócić osobi­ście, musi sam przyjść do Boga, osobiście uwierzyć w Pana Jezusa i w jego krew oraz zająć osobiście miejsce odrzucenia z ukrzyżowanym Panem (w chrzcie). Wielkim błędem kościoła katolickiego jest zaprzeczenie faktowi, że wszystko to należy zrobić osobiście, a czyni to sprawą kościoła („jedynie zba­wiającego”). Wielkim błędem protestantyzmu jest przeoczanie spraw wspólnych - tam wszystko jest osobiste i każdy musi postępować według własnych myśli zgodnie z tymi, którzy myślą tak samo. Lecz Pismo wiąże ze wspólnotą wielkie błogosławieństwa. Nie było przypadkiem, że uczniowie byli zgroma­dzeni, kiedy Pan Jezus ustanowił wieczerzę, bo odpowiadało to zasadzie wieczerzy, której celem jest opowiadać śmierć pańską na Jego pamiątkę. Będzie to zawsze czynić Ciało Chrystusowe (l Kor. 10,16-17). Twierdzenie zabraniające poszczególnemu członkowi ciała Chrystusa możliwości udziału w wie­czerzy niweczy charakter wieczerzy Pańskiej. Przy postanowieniu Pan wypowiada słowa w liczbie mno­giej, kieruje je do wszystkich uczniów, znajdujemy je też w l Kor. 10 i 11, jest to jedyne miejsce oprócz Ewangelii, w którym mowa jest o wieczerzy.
 
Ustanowienie wieczerzy
Ewangelie Mateusza w rozdz. 26, Marka w rozdz. 14 i Łukasza w rozdz. 22 opisują wieczerzę. Dwie pierwsze pokazują nam, że wieczerza została usta­nowiona zaraz po słowach Pana o zdradzie Juda­sza, który wyszedł. Z Ewangelii Łukasza moglibyśmy wnioskować, że Judasz wyszedł po wieczerzy, jed­nak należy zauważyć, że Łukasz nie podaje faktów chronologicznie. W tej Ewangelii wszystko podawa­ne jest w kolejności zwyczajowej.
Wszystkie miejsca jednak wskazują, że Pan usta­nowił wieczerzę po spożyciu baranka paschalnego, pod koniec uroczystości. Baranek był przypomnie­niem tego, przez którego niegdyś naród izraelski zo­stał zachowany od sądu Bożego (2 Mojż. 12). Lecz teraz nadszedł czas, kiedy prawdziwy baranek wiel­kanocny miał być zabity (l Kor. 5,7). Jego krew miała być przelana na odpuszczenia grzechów dla wielu (Mat. 26,28). Pan Jezus wiedział, że tej nocy będzie pojmany, aby być przybity do krzyża. Wiedział, że musi ponieść nasze grzechy na Swoim ciele (l Pio­tra 2,24) i że będzie przez Boga uczyniony grzechem (2 Kor. 5,21). Wiedział, że oznacza to opuszczenie przez Boga. Znał cenę, którą musiał zapłacić za na­sze zbawienie, a czym było to dla Pana, widzimy kilka godzin później w Getsemane, kiedy szatan sta­wia mu wszystko przed oczy, aby go przywieść -gdyby to było możliwe - do nieposłuszeństwa.
W takich chwilach Pan szuka społeczności ze swy­mi przyjaciółmi. Chwilę później, w Getsemane, bę­dzie ich prosił: „Pozostańcie tu i czuwajcie ze mną”. Kiedy zastaje ich śpiących, z żalem mówi im:
„Nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną?” (Mat. 26,38-40). Tak, „tej nocy, której był wyda­ny”, ustanowił wieczerzę (l Kor. 11,23).
Nie było to dla uczniów nic obcego. Jak przy chrzcie tak i teraz Pan Jezus przejął zwyczaj, który istniał od dawna, nadając mu nowy, głęboki sens, w którym doprowadza ich do bliskości z samym Sobą i z Swoją śmiercią. W Księdze Jeremiasza 16,5-7 wi­dzimy, że zwyczajem Żydów było urządzanie uczt żałobnych, na których jedli i pili ku pamięci drogich zmarłych. Bóg ustanowił wieczerzę paschalną na pamiątkę zabitego baranka, cudownego wyzwolenia ludu od sądu Bożego i z mocy faraona i Egiptu, na podstawie krwi baranka. W Starym Testamencie nie znajdujemy kielicha przy wieczerzy paschalnej, Pan dodał go do tej wieczerzy (Łuk. 22,17). A kiedy za­kończył, odłożył stary zwyczaj na bok (w. 18) i prze­mienił formę starego na nowe, które teraz ustanowił:
„To jest ciało moje, które się za was daje; to czyń­cie na pamiątkę moją. Podobnie i kielich, gdy było po wieczerzy...” (w. 19-20).
 
Znaczenie wieczerzy
„To czyńcie na moją pamiątkę” - te słowa przy­pominają nam Pana, lecz nie Jego wspaniałość przed wcieleniem lub Jego życie tu na ziemi, nawet nie jego umieranie na krzyżu i wszystko, co tam musiał wycierpieć. „Ilekroć bowiem ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastuje­cie...” (l Kor. 11,26). Zastosowane podobieństwa po­świadczają to całkowicie. Chleb, który według słów Pana przedstawia Jego ciało, podaje Swoim uczniom złamany, a potem podaje wino, jako obraz Swej krwi. Oddzielenie ciała i krwi mówi jedynie o zmarłym Zbawicielu.
Takie jest znaczenie wieczerzy. Jest to wspólna uczta dla wspominania tego, który kiedyś umarł.
Rzeczy potrzebne do wieczerzy są bardzo po­wszechne w codziennym życiu. Czy jest coś po­wszechniejszego niż chleb, który bywa codziennie spożywany przez każdego? Tak samo wino w kra­jach południowych jest tak powszechne, jak u nas kawa czy herbata. Ale jakie znaczenie nadał Pan tej wieczerzy!
Jest to rzeczywiście posiłek. Jemy z tego chleba i pijemy z wina. Dobrze jest być tego świadomym, abyśmy rzeczywiście jedli i rzeczywiście pili, a nie brali tylko okruszek chleba i kroplę wina. Ten chleb jest zwykłym chlebem, a wino zwykłym winem i po­zostaną nimi. Nie zostają one przemienione przez dziękczynienie, które zanosi się przed ich spoży­ciem. Z l Kor. 11,24 i Łuk. 22,19 wynika, że to błogosławieństwo, wymienione w Mat. 26,26 jest dziękczynieniem i wysławianiem. Dowiadujemy się o tym również z Efez. l,3nn., gdzie apostoł wysła­wia Boga. Również w Mat. 14,19, gdzie Pan błogosławi i nikt nie chce chyba twierdzić, że pięć chle­bów i dwie ryby nie pozostały chlebem i rybą.
Ważne jest, aby zrozumieć, że nauka rzymska o transsubstancjacji (według której, gdy kapłan powta­rza słowa, które wypowiedział Pan przy ustanawia­niu wieczerzy, chleb przemienia się w rzeczywiste ciało, a wino w rzeczywistą krew Pana Jezusa) oraz nauka luterańska o konsubstancjacji (to jest, że Chrystus jest cieleśnie obecny w tym chlebie), pozo­stają w całkowitej sprzeczności z Pismem i w konsekwencji są zaprzeczeniem dokonanego raz na zawsze dzieła. Pan używa podobieństw w stosunku do siebie samego. Mówi: „Ja jestem drzwiami dla owiec” (Jana 10) oraz: „Ja jestem dobry pasterz”. W Jana 14 stwierdza zaś: „Jam jest droga i praw­da, i żywot”. Jest sprawą jasną, że Pan często uży­wa przenośni i porównań.
 
Śmierć Pana
Któż może zrozumieć znaczenie tych słów? On, Pan, poszedł na śmierć. O, jaka miłość, łaska i miłosier­dzie, jakie zamiary Boże! Książę życia, źródło życia, zmarł i został pochowany. Jak wielkim jest to do­wodem, że zajął całkowicie nasze stanowisko. Nie tylko niósł na krzyżu nasze grzechy na Swoim ciele, ale też został uczyniony grzechem. Jakie uczucia dziękczynienia i chwały, uwielbienia powstają w na­szych sercach, kiedy go takim oglądamy! Za nas poszedł na śmierć. Jego miłość do nas była tak wiel­ka, że chciał zapłacić taką cenę, by nas ratować. Jego miłość „mocna jest jak śmierć...” (P.n.P. 8,6-7; zob. też Ps. 69,2-3).
Jakież posłuszeństwo okazał wobec Boga! Wolał raczej umrzeć (i to jaką śmiercią!), aniżeli nie wy­pełnić woli Bożej. Jakaż jest Jego natura, która skło­niła go do zajęcia stanowiska „aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej”!
Dlatego też Pan Jezus zaprasza nas jako gospo­darz wydający ucztę, byśmy przyszli do Jego stołu, aby tam na Jego pamiątkę opowiadać Jego śmierć. Nie przychodzimy tam po to, aby coś otrzymać. Wie­czerza nie jest środkiem łaski (sakramentem). Ni­gdzie Pismo tego nie mówi. Zwykle wskazuje się na 6 rozdział Ewangelii Jana jako dowód, że wieczerza jest sakramentem. Lecz tam nie czytamy o wiecze­rzy ustanowionej przez Pana; Pan nie mówi o Swoim ciele i o kielichu, jak ma to miejsce przy wieczerzy, lecz o Swoim ciele i o krwi, mając zupełnie co inne­go na myśli. Uwielbiony Pan zaprasza nas do Swego stołu, byśmy wspominali Jego śmierć, którą poniósł przed prawie dwoma tysiącami lat. W wieczności też będziemy to czynić. W Obj. 5 widzimy Baranka w niebie „stojącego jak zabity”, jakim Pan był niegdyś na ziemi. Jak kiedyś przy spojrzeniu na zabi­tego Baranka niebiosa zostaną napełnione chwałą i dziękczynieniem, tak dzieje się na ziemi, kiedy zwiastujemy Jego śmierć. Kiedy spoglądamy na Niego, serca nasze rozgrzewają się i napełniają pieśnia­mi i dziękczynieniem, a w chwilach ciszy wznoszą się nasze uczucia dziękczynienia, podziwu i uwiel­bienia dla Niego.
Jest rzeczą zrozumiałą, że możemy się tak zgro­madzać tylko jako chrześcijanie. Tylko ci, którzy wiedzą, że ich grzechy są odpuszczone i mają pokój z Bogiem, mogą zająć to stanowisko. Przez uczest­niczenie w wieczerzy oświadczają, że mają dział z Nim i w Jego dziele (l Kor. 10,16). Czyż każdy niepo­kój dotyczący własnych grzechów nie jest na tym miejscu zaprzeczeniem doskonałego dzieła, dzięki któremu uczynił doskonałymi swoich uczniów (Hebr. 10,14)? Nie chodzi tu o obecność darów duchowych na tym miejscu, lecz o nasze zbieranie się jako ka­płanów, aby przynieść ofiary chwały i dziękczynie­nia, to jest „owoce warg wyznawających jego imię” (Hebr. 13). Na tym miejscu apostoł stawał jako zwykły wierzący, jak również jako brat, zajmu­jący w Zgromadzeniu stanowisko starszego, a tak­że i ci, którzy posiadają wielkie dary ku służeniu w zgromadzeniu stoją tu jako chwalcy.
Czy i Wy przyjęliście to zaproszenie Pana i dali­ście Mu posłuch?
 
Kiedy i jak często musimy obchodzić wieczerzę?
W wieczności będziemy zawsze wielbili Baranka. W pierwszych szczęśliwych dniach Zgromadzenia obchodzono wieczerzę co dzień (Dz.Ap. 2,46), lecz kie­dy później zmieniły się okoliczności, tak że nie mo­gli zgromadzać się codziennie, widzimy, że czynią to pierwszego dnia tygodnia. Bóg, który chce, aby­śmy we wszystkim poznali Jego wolę, napisał o tym w swoim Słowie, byśmy i to wiedzieli. W Dz.Ap. 20,7 jest napisane, że bracia zgromadzali się na łamanie chleba. Nie zgromadzali się, aby słuchać mowy Paw­ła, choć był apostołem. Lecz zgromadzili się w wy­ższym celu, jednak i Paweł miał okazję przemówić w tym zborze. Sposób, w jaki nam to oznajmiono, pozwala wywnioskować, że było tam zwyczajem zgromadzać się w tym celu.
Jeśli zrozumieliśmy coś z cudownego przywileju, aby móc zajmować to miejsce i wykonywać tę służ­bę, aby opowiadać śmierć Pana, aż On przyjdzie, jeśli ponadto słyszymy zaproszenie naszego drogie­go Zbawcy, „Syna Bożego, który mnie umiłował i Samego Siebie za mnie wydał”, który nas prosi:
„To czyńcie na pamiątkę moją”, czyż nasze serce nie pragnie, aby czynić to tak często, jak jest to tylko możliwe?
Który dzień lepiej nadaje się do tego, jak właśnie „dzień Pański”, w którym Chrystus zmartwychwstał i w którym przez dwa tygodnie stawał pośród zgro­madzonych uczniów? (Jana 20,19.26).
 
Samych siebie doświadczać
W związku z tym Pismo nawołuje nas do osądzania samych siebie, do badania samych siebie, nie po to, aby zgłębiać, czy jesteśmy godni zająć to stanowi­sko, gdyż każdy chrześcijanin jako taki jest godny. Powątpiewać o tym znaczyłoby wątpić o wartości dzieła Pana Jezusa.
Chodzi o to, czy owo stanowisko zajmujemy w god­ny sposób. I chociaż prawdą jest, że wieczerza jest zwykłym posiłkiem oraz że chodzi w niej o zwyczaj­ny chleb i zwyczajne wino, jest to jednak „Stół Pań­ski", a On jest tym, który tę wieczerzę wydaje - gospodarzem. Chleb, który łamiemy i wino są zna­kami Jego ciała wydanego za nas i Jego krwi wyla­nej za nas. Tego musimy być świadomi, kiedy idziemy na miejsce, gdzie sprawujemy tę służbę. Ko­niecznością jest też badanie samego siebie. Wszyst­ko, co nie jest zgodne z tym najświętszym miejscem na ziemi, musi po osądzeniu być usunięte.
Koryntianie zapomnieli o tym. Nie „rozróżniali” ciała Pańskiego, gdyż czynili tak, jakby to była ich własna wieczerza. Dlatego Pan musiał wkroczyć z karnością - „dlatego wielu z was jest słabych i chorych, a wielu zasnęło”. Kiedy nie zwracamy uwagi na godność Pana, wtedy On Sam musi jej chro­nić. Jest to poważna myśl!
Z serdecznymi pozdrowieniami Wasz w nadchodzącym Panu złączony brat H.L.H.
 
Ciąg dalszy: Uwielbienie
 
Pismo Święte - największy skarb świata.
„Te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem,
Synem Boga i abyście wierząc mieli żywot w imieniu Jego”.
(Ewangelia Jana 20,31)
Czytaj codziennie Biblię - Boże poselstwo dla Ciebie
ROZPOWSZECHNIANIE LITERATURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ 40-116 KATOWICE - 5, ul. Cicha 22
Tytuł oryginału holenderskiego: Brieven aan junge mensen
Wydawca oryginału: Uit het Woord der Waarheid, Winschoten, Nederland © by Uit het Woord der Waarheid, Holandia, 1956 © Copyright for Polish Edition by Gute Botschaft Verlag, Diiienburg, Germany, 1997
Tłumaczył z wydania w języku niemieckim: Józef Czech
Redagował zespół Korekta językowa: Klaudia Skrzypczak Jolanta Smorz Kazimierz Leja
Skład komputerowy i diapozytywy: Agencja Wydawnicza „HEJME" tel. (032) 2655535 Druk i oprawa:
Drukarnia „WZOREX" tel. (032) 2222-011 w. 5514
Pierwsze wydanie polskie ISBN 83-85930-10-8
Wydawnictwo:
Gute Botschaft Verlag P.O.B. 80
D-35673 Dillenburg Tel. 0-049-2771-81141 Fax 0-049-2771-81142

 

Czytaj codziennie Biblię - Słowo Boże

 

* * *   * * *   * * *

 

Warto przeczytać:

[  Łaską zbawieni jesteście  ] [  Tak mówi Pan  ] [  Kto jest prawdziwym Chrześcijaninem?  ] [  Chrystus Umiłował Kościół  ] [  Muzyka uwielbiająca Boga  ] [  Test tłumaczenia Biblii  ] [  Sprawowanie się sługi w Domu Bożym  ]

[  Zbawienie i jego nieutracalność – R Ciarriocca  ] [  Pokój, radość, pewność zbawienia - Kremer  ] [  Czy zbawieni mogą pójść na wieczne potępienie?  ] [  Wąska Droga – AW Pink  ] [  Pewny przewodnik do nieba – J. Aleine  ] [  Raz zbawiony na zawsze zbawiony – C. H. Mackintosh  ] [  Pewność i radość zbawienia – Geo Cutting  ] [  Powtórne przyjście Pana Jezusa i związane z tym wydarzenia – JNDarby+RBrockhaus  ] [  Powtórne przyjście Pana Jezusa Chrystusa – Rene Pache  ] [  2 PRZYJSCIA CHRYSTUSA  ] [  SZAFARSTWA  ] [  1 Koryntian 10:32  ] [  Co nam przyniesie przyszłość?  ] [  Wielki ucisk  ] [  Mieszkania w domu Ojca  ] [  Pochwycenie wszystkich prawdziwych wierzących  ] [  Charakterystyczne punkty czasu  ] [  Rady dla młodych wierzących – J.N. Darby  ] [  Do kogo należysz?  ] [  Pisma Święte – J.N. Darby  ] [  KROKI  ] [  Narodzenie Pana Jezusa Chrystusa  ] [  Wspaniałe Paradoksy Pisma Świętego  ] [  Bój wiary – AW Pink  ] [  Wstaw imię kapitana!  ] [  Jak stać się prawdziwym Chrześcijaninem? – Otto Heit  ] [  Jezus Chrystus jest Panem!  ] [  Na nowo  ] [  Świadectwo nawrócenia x. R. Bennetta  ] [  Powierz Panu drogę swoją a On wszystko dobrze uczyni!  ] [  Dar Zbawienia – świadectwo nawrócenia x. Ch. Chinqui  ] [  5 karciarzy  ] [  Życie za życie  ] [  Bóg i człowiek w Jednej Osobie  ] [  Czy nie ma balsamu w Gileadzie?  ] [  Chrześcijanin a telewizja  ] [  „chrześcijańska” mini-spódniczka  ] [  Człowiek pobożny miłuje Słowo Boże  ] [  Ten Który stworzył wszystko  ] [  Jesteś pomocą czy przeszkodą?  ] [  Krew Chrystusa – jej wielka wartość – LM Grant  ] [  Ojciec i Syn – odwieczny związek – LM Grant  ] [  O uporządkowaniu życia dzieci Bożych  ] [  „Zgubiony! i Znaleziony” – AW Pink  ] [  Przedstawiciele Zgromadzenia Bożego  ] [  Zaproszenie dla Chrześcijan: „Przyjdź i zobacz”  ] [  „Rozkaz Pana i argumenty szatana” – CH Mackintosh  ] [  „Każdy chrześcijanin ma być rybakiem ludzi” – Otto Heit  ] [  Fizyczne aspekty śmierci Jezusa Chrystusa  ] [  „Rzut oka na zbory chrześcijan zgromadzających się do imienia Pana Jezusa Chrystusa” RK Campbell  ] [  „Wcielenie Syna” – WR Dronsfield  ] [  „Listy do Młodych Ludzi” – Heijkoop & Dennet ]

 

* * *   * * *   * * *

 

Bardzo pomocnym w codziennym studium Biblijnym jest kalendarz z codziennym rozważaniem fragmentów Biblii – obecnie najlepszy na polskim rynku taki kalendarz {Kalendarz Chrześcijański „Dobre Nasienie”} możesz zakupić pod adresem:

RLCh – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej

Pod adresem: http://www.DobreNasienie.own.pl/ możesz zamówić bezpłatną subskrypcję treści kartek z tego kalendarza na Twoją skrzynkę poczty elektronicznej!

 

***    ***    ***

 

Jeśli pragniesz otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, rozpocząć regularne poznawanie nauk Pisma Świętego (korespondencyjnie lub spotykając się z Chrześcijanami), albo masz pytania odnośnie Bożych wymagań względem Ciebie, możesz się z nami skontaktować, proszę pisz pod adres:

CMS - Chrześcijańska Misja do Studentów

skryt. poczt. nr 328, PL 50-950 Wrocław 2

 

* * *   * * *   * * *

kontakt przez internet:

http://mat18-20.Jezus.pl/ poczta elektroniczna: mat18_20@wr.onet.pl

inne strony internetowe godne polecenia: http://Judy3.own.pl/

http://Chrystus.Jezus.pl/                                                     http://cms.kdm.pl/

http://NowyTestament.own.pl/                           http://www.Brzeg.own.pl/

http://www.DobreNasienie.own.pl/                    http://www.kki.net.pl/~marnatha

 

* * *   * * *   * * *

 

Kim jesteśmy i w co wierzymy? Zgromadzamy się jako Chrześcijanie, w prostocie tylko do imienia naszego Pana Jezusa Chrystusa, i nie mamy żadnych denominacyjnych powiązań (1 Koryntian 1:9-10). Jesteśmy znani jako "bracia", imię jakiego używał dla nas Sam Pan Jezus (Ew. Łukasza 8:21, Hebrajczyków 2:11-12). Wierzymy, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym (2 Tymoteusza 3:16) w którym On Objawił Siebie i Swoje zamysły - swoim stworzeniom (Hebrajczyków 4:12-13). Wierzymy że każdy potrzebuje Zbawiciela, i że Biblia przedstawia Tego Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa, Który dokonał doskonałego przebłagania za nasze grzechy na krzyżu Golgoty (Rzymian 3:23, Dzieje Ap. 13:38-39, 1 List Jana 5:12-13). Ponadto, wierzymy, że wszyscy którzy przyjmą poselstwo Ewangelii są "narodzonymi na nowo" (1 List Piotra 1:23), zapieczętowanymi przez Ducha Świętego (Efezjan 1:13), członkami Ciała Chrystusowego (1 Koryntian 12:12-13). Wierzymy, w ponowne przyjście Pana Jezusa Chrystusa, po Jego Oblubienicę, czyli Zgromadzenie. Jego Powrót może nastąpić w każdej chwili (1 Tesaloniczan 4:13-18, Efezjan 5:25-27). Oczekując tej błogosławionej nadziei (Tytusa 2:13), także wierzymy, że największą potrzebą każdego człowieka i całego świata jest powrót do nauki Słowa Bożego, przez którą jedynie jest możliwe duchowe przebudzenie (Hebrajczyków 4:12). Głosimy Chrystusa Ukrzyżowanego za nasze grzechy, Wzbudzonego dla naszego usprawiedliwienia i Powracającego ponownie w celu zabrania Jego Zgromadzenia (Kościoła) do domu Ojca (1 Koryntian 15:3, Rzymian 4:25, 1 Tesaloniczan 4:13-17, Ew. Jana 14:1-3, Hebrajczyków 9:24-28).


Jak mogę być uratowanym od kary piekła? & Jedność wszystkich dzieci Bożych & Słowo Prawdy & Wieczne bezpieczeństwo & Bezpłatny Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa & Pan Jezus Wraca po Swoich & Byłem ślepy - teraz widzę! & Tylko dla owiec & {najbardziej} Niebezpieczne grupy religijne [Centrum Monitorowania Sekt] & Tohu-wa-Bohu [Na początku Pan Jezus Chrystus Stworzył niebo i ziemię] & Dobra Nowina o Panu Jezusie Chrystusie w obrazkach & artykuły różne & przygotowane dla twojego pierwszego taty i jego aniolow& Jesteś w Jego rękach & Droga Zbawienia& Czy jesteś narodzony na nowo? & ALARM DLA NIENAWRÓCONYCH& Wąska droga i ciasna brama& DO KOGO NALEŻYSZ? & rozkaz Pana i argumenty szatana& o tym w jaki sposób GO zamordowales & RLCh-Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej & wąska ścieżka która prowadzi do życia& SPRAWIEDLIWY BÓG I ZBAWICIEL& Prawdziwy charakter rzymskiego katolicyzmu & Zgubiony i Znaleziony& człowiek pobożny miłuje Słowo Boże& Judy3: wiara raz na zawsze przekazana świętym & Mat18-20 & Chrystus.Jezus.pl & czytaj uważnie & Jak stać się chrześcijaninem& Przebaczenie Boże - kto go potrzebuje&http://www.DobreNasienie.own.pl/&

[  Prosty Boży Plan Zbawienia – F Porter  ]

[  Czy jesteś narodzony na nowo? – JC Ryle   ]

[  Przebaczenie Boże KTO GO POTRZEBUJE ... – J. N. Darby  ]

[   Droga Zbawienia – AW Pink   ]

[  http://www.DobreNasienie.own.pl/  ]

Reklama:

 

 

inne lubiane przez nas miejsca w sieci:

http://www.DobreNasienie.own.pl/

http://www.Chrystus.Jezus.pl/

http://www.Judy3.own.pl/

http://www.cms.kdm.pl/

http://www.mat18-20.Jezus.pl/

http://www.Jezus.pl/rlch

http://www.Brzeg.own.pl/

http://www.nowytestament.own.pl/

http://www.cms.own.pl/